wybór drogi życiowej w literaturze

Temat: Człowiek – zmagający się z losem samotnik poszukujący swojej drogi życiowej. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej; sensu wiersza Do samotności Adama Mickiewicza; wybranych kontekstów. Czerwony kolor odnosi się do argumentacji, czarny – do przykładów literackich i kontekstów, niebieski – do wniosków.
W ramach Modlitewnego Wsparcia Maturzystów dzień przed egzaminem dojrzałości w Kościele Uniwersyteckim we Wrocławiu została odprawiona Msza św. w intencji zdających - także o właściwy wybór drogi życiowej.
Podobnie jak wszystko w świecie podlega upływowi czasu, tak i młodość pewnego dnia dobiega końca. Dzisiejsze jutro zamienia się w jutrzejsze wczoraj. Nie sposób uciec od przemijania,jednak to, w jaki sposób wykorzystamy nasz czas decyduje o tym, jakimi ludźmi się staniemy. Czyny młodości owocują w życiu późniejszym, dlatego tak ważne są chwile pierwszych samodzielnych decyzji, budowania własnej tożsamości. Doceniając wagę dylematów młodości literaci chętnie obierają za bohaterów swych dzieł wkraczających w dorosłe życie ludzi, prezentując krętą nieraz drogę ich młodości. Przykładów na potwierdzenie tych słów znaleźć by można bez liku, jednakże w niniejszej pracy uwagę skupić zechcę na kilku reprezentatywnych postaciach z wybranych dzieł, powstałych w różnym czasie. Spróbuję znaleźć odpowiedzi na pytania: na czym polega osiągnięcie dojrzałości i czy istnieje ścisła granica wieku, po przekroczeniu której możemy zwać się ludźmi dorosłymi? Czy istnieją uniwersalne prawa, którymi kieruje się młodość niezależne od upływu czasu i zmieniającej się sytuacji na świecie?Aby zobrazować zapowiedziany problem skupię się na na dwóch ostatnich z minionych i XX wiek to czasy, w których beztroska młodości poddawana była niejednokrotnie ciężkim próbom, dojrzewanie w tych latach było nierzadko walką nie tylko z samym sobą, lecz także starciem z wrogim światem zewnętrznym osadzonym w burzliwych realiach historii. Postaciami otwierającymi szereg analizowanych postaci będą główni bohaterowie “Nad Niemnem”, jednej z najbardziej znanych powieści Elizy Orzeszkowej. Jan Bohatyrowicz i Justyna Orzelska to przedstawiciele młodzieży dziewiętnastowiecznej. Pomimo, że w finale powieści ich drogi życia połączyły się w jedną wspólną, nie kroczyli oni razem od początku. Jan, jako reprezentant zubożałej szlachty i młody gospodarz przedstawiony jest przez autorkę od początku do końca jako wzór cnót. Z biegiem czasu jego zalety ulegają tylko pogłębieniu. Cechuje Jana wysokie poczucie własnej godności, brak w nim uniżoności wobec możniejszych. Uznawane przez niego wartości zbudowane są na trwałym fundamencie szczerości, pracy i honoru. To sprawia, że może śmiało stwierdzić, że to, co osiągnął zawdzięcza sobie. Nie jest on jednak postacią próżną, pyszniącą się swym powodzeniem. Przeciwnie, jest w nim wiele pokory i poszanowania dla innych. Praca zaś daje mu satysfakcję i pozwala godnie, z podniesioną głową patrzeć przed siebie. Jan Bohatyrowicz jest ponadto krzewicielem tradycji. Jako jeden z nielicznych wśród młodego pokolenia nosi w sercu pamięć o założycielach rodu, Janie i Cecylii, których romantyczna historia sięga szesnastego stulecia. Dzięki swej postawie bohater może godnie nosić, nadane przodkom przez samego Zygmunta Augusta, nazwisko będące świadectwem ich niezłomnej pracowitości i dojrzewanie bohatera Orzeszkowej niemały wpływ wywarły również ówczesne wydarzenia dziejowe. Rok 1863 i powstanie styczniowe był to czas jego wczesnego dzieciństwa i okres ten miał na zawsze wryć się w pamięć Jana. Z jednej strony zryw uwięzionego narodu odebrał mu ojca,z drugiej zaś, obudził w jego wnętrzu głębokie poczucie patriotyzmu. Leśna mogiła powstańców nie pozwala młodemu ziemianinowi zapomnieć o wadze przeszłych wydarzeń, świadcząc jednocześnie o tym, że są na świecie wartości, w obronie których położyć można na szali nawet własne życie. Wzrastając pośród tak żywych obrazów heroicznej i krwawej przeszłości Jan Bohatyrowicz szybko stał się człowiekiem dojrzałym. Lekkomyślność i beztroska wieku młodzieńczego nie znalazły miejsca w jego życiu. Nie znaczy to jednak, by był on człowiekiemo posępnym usposobieniu. Przeciwnie, cechowała go pogoda ducha i szczera wesołość, w stosunku do ludzi był zawsze życzliwy i skory do pomocy. Żył Jan w zgodzie z naturą i samym sobą, znał swoje cele. To dało mu pewność siebie i uzbroiło w siłę. W drodze do jego dorosłości brak wielkich rewolucji i zakrętów, prawość cechuje go od najmłodszych lat. Inaczej przedstawia się los wybranki serca Bohatyrowicza – Justyny Orzelskiej - bezmajętnej szlachcianki oddanej po śmierci matki pod opiekę krewnego, Bendykta Korczyńskiego. Dziewczyna nie miała lekkiego życia od najwcześniejszych chwil. Pozostając w obcym domu, nigdy nie zaznała prawdziwego ciepła, zawsze była kimś obcym, wciąż zdana na czyjąś łaskę. W przeciwieństwie do Jana, nie miała Justyna jasno określonego szlaku, którym miała kroczyć przez życie. Młodość upłynęła jej na pełnym niepewności i pułapek poszukiwaniu. Początkowo, jako rezydentka dworska szukała szczęścia w towarzystwie ludzi z najbliższego otoczenia. Gdy poznała Zygmunta Korczyńskiego - syna poległego powstańca - w jego kierunku skierowała swe pierwsze młodzieńcze uczucia. Zygmunt zdawał się doskonałym kandydatem na męża, jednakże okazało się, że niezamożna Justyna nie może stanowić poważnej partii dla członka arystokratycznej rodziny. Był to mocny cios w jej serce, wiele czasu upłynąć musiało, by mogła odnaleźć zagubioną wówczas równowagę ducha. Wydarzenie to rozbudziło w niej gorycz i nieufność w stosunku do ludzi, dziewczyna zamknęła swe wnętrze przed ludźmi, odtąd częstowała wszystkich tylko zewnętrzną powłoką swej osobowości. W środowisku uchodziła za “uosobienie piękności kobiecej (...) dumnej i chmurnej”1, była nieprzystępna i tajemnicza. Konieczność zmagania się z trudami życia wyrobiła w Justynie Orzelskiej siłę charakteru, dumę i niezłomność raz podjętej decyzji. Nie zlękła się ludzkiego śmiechu w momencie, gdy zdecydowała się poślubić Jana Bohatyrowicza, człowieka niższego stanu. Była na tyle świadoma swego położenia, by stwierdzić, że nigdzie indziej jak w zaścianku Bohatyrowiczów odnaleźć może swe szczęście i spokój. Praca, która dotychczas była jej czymś nieznanym odsłaniała przed nią niezwykły urok, dawała poczucie spełnienia i samozadowolenia. Dziewczyna dostrzegła ogromną różnicę między przepełnionymi nudą i szukaniem sztucznych rozrywek popołudniami spędzanymi na dworze, a chwilami w polu wrącymi od pracy rąk. Obraz bezproduktywności jaskrawo odbijał od wizji wysiłku i zapału ludzi pracy. Tu dostrzegła Justyna pełnię życia, pole do wykorzystania drzemiącej w niej energii. Poznając świat Jana zapragnęła stać się jego częścią. Znalazła wreszcie swoje miejsce i postanowiła ofiarować środowisku, w które wkraczała wszystko co miała – gotowość do pracy dla dobra społeczności i budowania wspólnego młodości nauczyły Justynę mądrej pokory, odsłoniła się jej świadomości prawda, że człowiek nie może iść przez życie oczekując nieustannie czegoś od świata i ludzi. Wchodząca w dorosłość kobieta odkryła, że szczęście nie przychodzi do człowieka samo, należy pomóc mu się zrealizować poprzez uczciwie wykonywaną pracę oraz budowanie szczerej relacji z drugim człowiekiem. Zarówno Justyna, jak i jej powieściowy wybranek reprezentują młodzież szlachetną, pełną pozytywnych cech, realizującą swą postawą pozytywistyczne hasła. Odmienne spojrzenie na okres młodzieńczych lat i dorastania rysuje w jednej ze swych późniejszych powieści Stefan Żeromski. „Przedwiośnie” napisał autor w 1924 roku, czyli w czasie trwania dwudziestolecia międzywojennego. Główny bohater powieści dużo bardziej dramatycznie niż postaci znad Niemna przeżywa czas młodości. Czytelnik poznaje Cezarego Barykę jako wypieszczonego przez rodziców chłopca, którego każde niemal życzenie spełniane jest od ręki. Kraina cudownego dzieciństwa rozbita jednak zostaje przez doświadczenie wojny światowej, na której froncie staje do walki ojciec bohatera, Seweryn. Odtąd zaczyna się pełen zakrętów szlak dojrzewania młodego Baryki. Już sama sytuacja jego przynależności narodowej jest skomplikowana. Ojczyzna jego przodków, którą Seweryn przedstawiał synowi w cudownych barwach „szklanych domów”, o której matka Cezarego wyrażała się z wielkim sentymentem, jawi się młodemu bohaterowi jako coś zupełnie obcego, niemal nierzeczywistego. Nie potrafi Cezary wzbudzić w sobie pozytywnych uczuć w stosunku do tego odległego kraju. Bardziej obchodzą go zdarzenia rozgrywające się na ulicach Baku niż los wyjeździe ojca bohater, czując wyzwolenie spod ciężaru jego autorytetu przemienia się w zbuntowanego nastolatka. Pragnie decydować o sobie, nie licząc się z uczuciami mu najbliższych. Moment dziejowy doskonale współgra z buntowniczą postawą postaci. Jest to czas rewolucji bolszewickiej, w której hasła ślepo wsłuchany jest bohater. Dopiero, gdy skutki destrukcyjnych działań przewrotu zaczynają odbijać się w jego życiu, gdy matka Baryki staje się pośrednio ich ofiarą, zaczyna dostrzegać młodzieniec, że rewolucja rządzi się niezwykle brutalnymi prawami. Dochodzi do jego świadomości jak wiele młodych, pełnych życia istnień zaskoczonych zostało nagłą śmiercią, przerwanych w momencie najpełniejszego etapem wędrówki w dorosłość Cezarego jest podróż z odnalezionym ojcem do kraju „szklanych domów”. Tu także doznaje bohater rozczarowania. Zamiast cudownej technologii dostrzega tylko brud i nędzę. W umiłowanym kraju ojca doświadczeniem Baryki staje się udział w wojnie polsko – bolszewickiej, na której froncie nawiązuje przyjaźń z polskim szlachcicem, któremu ratuje życie. W posiadłości druha, do której zaproszony zostaje po powrocie z frontu, poznaje uroki i dramaty miłości, a także styka się z niezwykle skontrastowanymi obrazami ludzkiej egzystencji. Obserwuje sąsiadujący z arystokratycznym dworem wynędzniały folwark i wieś. Ciężko bohaterowi oswoić się z widokiem tak wielkich nierówności społecznych. Chłodek i Odolany to skrajne bieguny Nawłoci. Cezary ogląda ten krajobraz w tle przeżywania swych pierwszych miłosnych uniesień. Miotając się w splocie zawiłych romansowych zależności, po chwili tryumfu poznaje gorycz porażki. Ciężką lekcją i ciosem w serce okazuje się igranie z uczuciami. Lekarstwem jest się ucieczka i zwrot ku polityce. Za sprawą dawnego znajomego matki - Szymona Gajowca, styka się Baryka w stolicy z programem reform mających rozwiązać problemy społeczne kraju. Co prawda, nie staje się wielkim entuzjastą głoszonych przez Gajowca poglądów, niemniej jednak jego uprzedni zapał do rewolucyjnego przewrotu nieco w doświadczenia burzliwej młodości bohater ma świadomość, że odradzającej się Polsce potrzeba wielkiej idei, jednak ani po stronie rewolucjonistów, ni też w obozie rządowym jej nie odnajduje. Słynna scena kończąca powieść, w której Baryka wyłamuje się z szeregu kroczącej na Belweder manifestacji robotniczej i idzie dumnie na jej czele, świadczyć może o tym, że bohater ma świadomość nieuchronności ruchu rewolucyjnego, jednak nie do końca się z nim utożsamia. Występuje o krok przed tłum, jest z nim, a jednak osobno. Ów młody człowiek nie jest już zbuntowanym przeciw wszystkiemu młodzieniaszkiem, lecz przepełnionym energią człowiekiem wkraczającym w dorosłość z otwartym umysłem i pragnieniem naprawy obmierzłej formowanie się osobowości postaci miał wpływ niejeden czynnik. Nie tylko wychowanie chłopca, doświadczenia rewolucyjno – wojenne czy zetknięcie się ze światem polityki, lecz w równej mierze przeżycia miłosne i poznanie życia wielkopańskiego skontrastowanego z obserwacją nędzy, wpłynęły na ukształtowanie postawy życiowej młodego Baryki. W przeciwieństwie do Jana Bohatyrowicza, reprezentuje on typ bohatera dynamicznego, jego indywidualność budowana jest na oczach czytelnika i nie zostaje zamknięta raz na zawsze wraz z końcem powieści. Temat młodości i dorastania badać można także na podstawie powieści Andrzeja Szczypiorskiego - autora bardziej współczesnego dzisiejszemu czytelnikowi. “Początek” pokazuje ludzi nacji żydowskiej, polskiej i niemieckiej żyjących w Warszawie w początku lat czterdziestych XX wieku. Dwóch spośród licznych bohaterów utworu to ludzie wkraczający dopiero w dorosłość. Właściwie dorosłość owa zaskakuje ich swym przedwczesnym i Pawełek mają po dziewiętnaście lat, są młodymi chłopcami, którzy w normalnych warunkach nade wszystko przedkładaliby płatanie światu figli i uganianie się za dziewczętami. Historia jednak wkroczyła w ich rozkwitające dopiero życie i zmusiła do stania się odpowiedzialnymi ludźmi w jeden prawie dzień. Ci młodzi mężczyźni, których zdrobniałych imion używa się na kartach całej niemal powieści (co podkreśla dodatkowo ich niedojrzały wiek) to nierozłączni przyjaciele ze szkolnej ławy. Łączą ich wspólne zabawy, zainteresowania, cele. Są sobie tak bliscy, że jeden za drugiego bez wahania nadstawiłby głowę. Dzieli ich jednak coś, co w owym czasie było różnicą nie do przeskoczenia. Pawełek jest synem polskiego oficera, Henryczek natomiast jest dzieckiem żydowskiego prawnika. To, co zdawało się mało ważne, nieistotne, nagle, w ciągu chwili urosło do rangi ogromnego problemu. Żydowskość stała się grzechem, skazywała ludzi na zagładę. Ludzie ginęli za “niewłaściwą” fizjonomię, mordowano ich za samą przynależność do “wyklętej” niemieckiej okupacji postawiły ogromny mur między przyjaciółmi. Drogi, które biegły równolegle rozeszły się nagle w różnych kierunkach. Henryczek Fichtelbaum skończył swe młode życie w warszawskim getcie wiosną 43-go roku. Pawełek Kryński dożył zaś sędziwego wieku znudzony i rozczarowany światem, w którym pomimo nieobecności wojny, brak radości i wolności. Odczuwalna trywialność świata stawała się nieznośna. Obrazy niedostatku ubrane w pozór ładu niosły przygnębienie. Bywały chwile, gdy Paweł zazdrościł Heniowi jego wczesnego odejścia w momencie, gdy żywa była wciąż myśl o lepszym jutrze, gdy zdawało się, że świat bez wojny musi być światem szczęśliwym i z Heniem odeszła młodość Pawełka. W chwili, gdy widzieli się po raz ostatni, gdy żegnali się przed powrotem Henia do getta, Paweł miał jasną świadomość, że od tej pory wszystko będzie inne, że przekraczana zostaje właśnie pewna granica, zza której nie będzie już powrotu. „Zrozumiał, że oto rozpoczyna się nowy rozdział, który trwać będzie już bez końca (...) że zaczyna się czas rozstań, pożegnań i wiecznych trwóg”3. Tak można także tłumaczyć sam tytuł utworu. „Początek”, to nie symbol rozpoczęcia nowej wspaniałej ery w życiu, lecz przeciwnie, koniec dziecięcej beztroski , wejście w gorzką dorosłość, początek odpowiedzialnych, ważących wiele decyzji. Świat młodości Pawełka rozpadł się wraz z obróceniem w gruzy warszawskich ulic, wojna zabrała mu nie tylko najbliższego przyjaciela, lecz także pozbawiła go życia w dotychczasowym wymiarze. Jeśli idzie o Henryczka warto dodać, że jego męska i dramatyczna decyzja o powrocie do getta poprzedzona była dwuletnim okresem tułaczki, życia w ukryciu. Zaraz po ucieczce z „żydowskiego miasta” dzięki gorliwej pomocy Pawełka znalazł Henio schronienie na strychu u pewnego zegarmistrza. W późniejszym czasie błąkał się po okolicznych lasach i wsiach. Nie potrafił usiedzieć w jednym miejscu, świadomość uwięzienia zabijała go. Pomimo, że zdawał sobie sprawę z zagrożenia jakie niosło chodzenie po warszawskich ulicach, często ryzykował4. W duszy Henia rodził się bunt, którym chciał podzielić się ze światem. Nie chciał, nie mógł się pogodzić z oczywistą niesprawiedliwością skazującą go i jemu podobnych na śmierć ze względu na krew w nich płynącą. ”Dlaczego mam umierać (...) skoro nie mam jeszcze dziewiętnastu lat? (...) Czy jest moją winą, że urodziłem się Żydem (...). Jakim prawem najpierw uczyniony zostałem Żydem, aby następnie być skazanym na śmierć za swoje żydostwo?”5 - zapytywał siebie w chwilach napływającej rozpaczy. Nie chcąc umierać krył się w najciemniejszych norach, drżał gdy słyszał zbliżające się kroki, żył w nieustannym lęku. Nastąpił jednak dzień, gdy uświadomił sobie, ze jego ucieczka zupełnie nie zmienia jego beznadziejnej sytuacji. Przebywanie poza murami getta nie zapewniło mu wolności. Owszem odsunął moment śmierci, być może nawet udałoby mu się doczekać końca wojny, lecz jakże nieznośną była świadomość konieczności ciągłego ukrywania się, bezustannego poczucia strachu, niemożliwości podniesienia głowy i spojrzenia z godnością w oczy wroga. Myśli te dojrzewały w głowie młodzieńca, by pewnego dnia przerodzić się w niezłomną decyzję o powrocie do getta. Symbolicznym momentem osiągnięcia dojrzałości staje się scena nocy spędzonej z prostytutką. Chwila utraty „dziewictwa” kończy definitywnie dziecięcy etap życia bohatera. Henio odchodzi bezpowrotnie, a jego miejsce zajmuje odtąd Henryk, człowiek który nie przekroczywszy dwudziestego roku życia gotów jest stanąć dumnie naprzeciw śmierci. Jedyną jego zmorą jest teraz obawa przed samotnym umieraniem. Świadomość samotnej i pełnej pokory śmierci napawa go lękiem, budzi sprzeciw. Pragnąłby Henryk, by jego ostatni krzyk usłyszał cały okrutny, znienawidzony świat. Chciałby po raz ostatni móc zamanifestować swą wolność człowieczą. Gdy ginął jednak, poza mury getta nie przedostał się żaden krzyk, świat pozostał niewzruszony tym cichym odejściem. Bohaterowie powieści Szczypiorskiego osiągają dojrzałość niezwykle wcześnie. Sprawiła to sytuacja polityczna, w której się znaleźli. W ich przypadku dorosłość przychodzi ze świadomością bliskości, realności śmierci. Wszak „w pobliżu śmierci nawet małe dzieci szybko się starzeją” słowa wyjęte z „Początku” przywołują też na myśl inne dzieło współczesnej literatury. Przed oczami staje żywo postać bohatera powieści francuskiego twórcy, Erica-Emmanuela Schmitt' „Oskar i pani Róża” opowiada historię ostatnich kilkunastu dni z życia dziesięcioletniego chłopca umierającego na białaczkę. Zdawać by się mogło, że w tym przypadku trudno w ogóle mówić o wieku dojrzewania i osiąganiu dorosłości, wszak bohater to jeszcze zupełne dziecko. Jednak zgodnie z tym, co było już wspomniane, świadomość zbliżającej się śmierci czyni człowieka dojrzałym niezależnie od jego faktycznego wieku. W momencie, gdy Oskar dowiaduje się, że zostało mu niewiele życia, godzi się na podjęcie gry zaproponowanej przez ciocię Różę – ulubioną pielęgniarkę chłopca. Zabawa polega na tym, by przeżywać każdy dzień niczym dziesięciolecie. Takim sposobem w niespełna dwa tygodnie Oskarek może stać się ponad stuletnim starcem. W pierwszych dniach przeżywa czas burzliwej młodości, po czym stwierdza z przekonaniem, że “dojrzewanie to (...) syf!”7. Następne dni przynoszą mu coraz to nowe doświadczenia. Poznaje Oskar miłość swego życia – Peggy i przeżywa uroki i smutki życia w “małżeństwie”. Gra, w którą zaangażował się chłopiec dzięki pomysłowości cioci Róży, pozwala mu oswoić myśl o zbliżającej się ostatnich dniach swego życia poznaje też bohater Boga, z którym stopniowo zaprzyjaźnia się. Ciocia Róża pragnęła by jej ukochany chłopiec miał kogoś, kto przeprowadzi go przez bramę śmierci i będzie się nim opiekował po tamtej stronie. Dlatego namówiła Oskara by zaczął pisać do Boga listy. Łatwiej człowiekowi znieść myśl o pożegnaniu tego świata, gdy ma przeczucie, że tam, gdzie podąża, ktoś bliski czeka na niego. Oskar nie boi się już nieznanego, żal mu tylko tracić to, co poznał w tym ostatnim tygodniu życia dowiaduje się chłopiec więcej niż w przeciągu dziesięciu długich lat. Zdał sobie sprawę, że jeśli człowiek żyje intensywnie i bacznie obserwuje to, co go otacza, wystarczy naprawdę niewiele czasu by prawdziwie poznać życie. Zbliżając się do nieuchronnej chwili śmierci Oskar uświadomił sobie, że ludzie nie potrafią docenić życia i dobrze z niego korzystać. Często bywa, że przeżywszy wiele lat człowiek stoi w martwym punkcie, jest nieszczęśliwy, nie potrafi się niczym cieszyć, niczego wokół nie dostrzega, myśli tylko o swym ciężkim losie. Ten mały chłopiec zrozumiał, że należy nauczyć się każdego dnia patrzeć na świat tak, jakbyśmy widzieli go po raz pierwszy. Dzięki temu codziennie zobaczymy coś nowego, staniemy się niczym małe dzieci, które dziwią się wszystkiemu, co obserwują wokół. Ciągła ciekawość świata nie pozwala człowiekowi na znudzenie życiem. Zgodnie z taką postawą nawet starzec może dostrzec piękno w świecie i cieszyć się każdym że bohater opowiadania Schmitt'a kończy życie w tak młodym wieku, dojrzałością i nabytą mądrością życiową przewyższa niejednego z to tylko spostrzeżenie, że dojrzałość człowieka nie zależy wcale od jego fizycznego wieku, a raczej od przeżytych doświadczeń i trudów życia, które musiał przebyć. Jedni kończą młodość bardzo wcześnie, inni nie dojrzewają nigdy, są wiecznie nieodpowiedzialni i niesamodzielni. Zbierając spostrzeżenia poczynione na marginesie analizowanych utworów stwierdzić można, że mimo iż młodość przeżywana jest różnie przez ludzi o różnym temperamencie, sile charakteru i usposobieniu, to jednak zawsze, niezależnie od czasu i epoki kojarzy się ją z czasem poszukiwania, błądzenia, próby określenia swego miejsca w świecie. Niektórym nie dana jest niestety możliwość wyboru kierunku, w którym chcieliby podążać, czynniki zewnętrzne nieraz stają na przeszkodzie do obranego celu. Życie nierzadko płata figle i rzuca kłody pod nogi, warto jednak zmierzyć się z trudnościami, bowiem każda przeciwność losu kształtuje charakter, niesie nowe doświadczenie. Młodość to doskonały czas prób i mierzenia się samemu ze bez powodu rzecze poeta: “Młodości! ty nad poziomy wylatuj!” :1)E. Orzeszkowa, Nad Niemnem, Czytelnik, Warszawa E. Schmitt, Oskar i pani Róża, Znak, Kraków Szczypiorski, Początek, Poznań Żeromski, Przedwiośnie, Czytelnik, Warszawa 1964.
5. Rzehak W.: Język polski Vademecum liceum, technikum. Greg. Kraków. [ss 247]. III. Materiały pomocnicze 1. Kartka z cytatami plan Natalia Chowaniec Temat: Miasto - przestrzeń życia człowieka. Przedstaw różne sposoby ukazania motywu miasta w utworach literackich. PLAN PREZENTACJI MATURALNEJ I. Literatura podmiotu II. Literatura
Życie każdego z nas polega na wyborze określonej drogi. Od tego, jakie decyzje podejmiemy na danym etapie życia, zależy jego późniejszy kształt. Często jest tak, że jedna możliwość wyklucza drugą, dlatego wszystkie nasze postanowienia powinny być dokładnie przemyślane, a ich konsekwencje zdiagnozowane na wiele kroków wprzód. W przeciwnym razie może dojść do przykrych sytuacji życiowych, których nie pożądamy i nie chcemy, aby zaistniały. O tym, jak ogromny wpływ na życie ludzkie mają sytuacje wyboru, świadczy nie tylko codzienność, ale również literatura. Biblia – pierwsi ludzie (Adam i Ewa) Pierwsi ludzie na ziemi, czyli Adam i Ewa zostali stworzeni w Raju, gdzie mieli żyć oni i ich potomkowie, a więc wszyscy ludzie. Mogli mieć wszystko, czego zapragną i do końca świata żyć w rzeczywistości, która nie zna cierpienia, bólu ani grzechu. Nieznane im były choroby, śmierć i zawiść. Ta sytuacja miała trwać do końca świata pod jednym warunkiem: mianowicie nie mogli zrywać jabłek z zakazanego drzewa. Mimo to nie posłuchali woli Boga i zbuntowali się przeciwko Niemu, zjadając niedozwolony owoc. Przez to zostali wygnani z Raju i musieli przyzwyczaić się do życia z cierpieniem, chorobami i bólem. Do błędu Adama i Ewy przyczynił szatan, którego możemy identyfikować z wężem wzniecającym pożądanie w kobiecie. To on podsycał w Ewie bunt, nakłaniając ją do zerwania jabłka z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego. Przykład Biblii pokazuje, że mimo iż wola Boża jest bardzo przychylna ludziom, to ci i tak dokonują złych wyborów moralnych. Nie umieją uszanować tego, co mają, chcąc zdobyć wszystko, co tylko mogą, nawet jeśli to zakazane. W świetle religii niewłaściwy wybór moralny pierwszych ludzi jest brzemienny w skutkach, ponieważ przez ten czyn ich potomkowie, czyli my wszyscy, tuż po urodzeniu jesteśmy obarczeni grzechem pierworodnym, który zmywa z nas dopiero chrzest. Przez wybór Ewy i Adama każdy z nas musi się trudzić i walczyć z problemami dnia codziennego, zamiast odpoczywać w Raju, nie doznając żadnych trosk ani kłopotów. Makbet William Szekspir w „Makbecie” przedstawia postać tytułowego bohatera, początkowo będącego jednym z najdzielniejszych rycerzy na tronie króla Dunkana. Dowodem potwierdzającym tę tezę jest jego męstwo, jakim wykazuje się podczas bitwy pod Forres, w efekcie czego zostaje odznaczony kilkoma znaczącymi wyróżnieniami i nagrodami. Choć jest człowiekiem ambitnym, to jego rycerski etos i lojalność wobec władcy sprawiają, że myśli tylko o tym, aby z podniesionym czołem stanąć do kolejnej bitwy. Sytuacja wymaka się jednak spod kontroli w momencie, gdy Makbetowi ukazują się czarownice przepowiadające mu, że zostanie królem, co w dużym stopniu rozbudza jego wielkie marzenia związane ze sprawowaniem władzy. Wówczas dosięgają go niepokojące myśli, dotyczące przede wszystkim lojalności wobec króla, lecz nic jeszcze nie wskazuje, że marzenia całkowicie opętają Makbeta, gdyż zaczyna się to dziać jakiś czas po przepowiedni wiedźm. Ogromny wpływ na taki stan rzeczy ma żona tytułowego bohatera, która jest po stokroć bardziej żądna władzy niż on. Z tego względu namawia Makbeta do zabicia króla i choć bohater wielokrotnie poddaje w wątpliwość podstępny plan żony, o czym świadczą jego rozterki wewnętrzne, najmocniej ukazane w monologu ze sceny VII, to ostatecznie oboje popełniają okrutne morderstwo w imię marzeń o władzy. Pod wpływem wygórowanych ambicji, przepowiedni wiedźm i namów żony w Makbecie wybiera drogę mordu, dlatego z prawego i lojalnego rycerza przeistacza się w okrutnego zabójcę. Co więcej, odebranie życia królowi to dopiero początek jego zbrodniczej ścieżki, ponieważ mimo tego, że spełnia swoje marzenie, to i tak po tym czynie popełnia kolejne okrucieństwa, mordując wasali byłego władcy, aby mieć pewność, że jego zabójstwo nie zostanie wykryte. Co niesłychane, w tym celu zabija swojego wieloletniego przyjaciela Banka, jak i Lady Makduf oraz jej dzieci. W pewnym momencie dochodzi nawet do tego, że Makbet nie przejmuje się kolejnymi morderstwami i traktuje je wyłącznie jako instrument pozwalający na kontynuację władzy. Złe wybory moralne, które w nim wygrywają i powodują popełnienie tylu okrutnych czynów, doprowadzają Makbeta oraz jego żonę do szaleństwa i sprawiają, że wyzbywają się oni sumienia i jakiejkolwiek moralności. Widać więc, że Szekspir zaprezentował sylwetkę bohatera, która z uwagi na nieodpowiednie wybory moralne poniósł osobistą porażkę niemal pod każdym względem. Ujęcie tematu w ten sposób pokazuje, że zbyt wygórowane ambicje i marzenia mogą okazać się zgubą dla każdego, nawet dla tak prawych i honorowych ludzi, jakim początkowo był Makbet. Szekspir zdaje się mówić, że aby człowiek powziął złe wybory moralne i skazał się na porażkę moralną, wystarczy go tylko w odpowiedni sposób pobudzić i naprawić go na ściekę zła, tak jak zrobiły to wiedźmy i Lady Makbet z Makbetem. Kordian Kolejnym dziełem, do którego chciałbym się odwołać, jest „Kordian” Juliusza Słowackiego. Tytułowy bohater to zindywidualizowany młodzieniec szukający marzeń, dla których warto poświęcić swoje życie. Początkowo staje się nim miłość, lecz Kordian szybko się nią rozczarowuje, uświadamiając sobie w ten sposób, że światem rządzi pieniądz. Po nieudanej próbie samobójstwa wyrusza w podróż po Europie w poszukiwaniu innych wzniosłych marzeń, którym warto się poświęcić. Kulminacyjnym momentem w jego życiu okazuje się monolog na górze Mount Blanc, gdzie bez powodzenia próbuje skontaktować się z Bogiem. Buntując się przeciw zastanej rzeczywistości, za wszelką cenę chce ją zmienić. Ze wszystkich sił pragnie oswobodzić ciemiężoną ojczyznę, która stanowi dla niego najwyższą wartość. Poświęca jej bez reszty całe swoje życie, w pojedynkę chcąc ją uwolnić, co jest jego największym marzeń. Jego wybór moralny jest następujący: walczyć o Polskę i poświęcić się w jej imię albo zachować spokój i nie dbać o naród. Tytułowy bohater dramatu Słowackiego bez wahania wybiera tę pierwszą drogę, za wszelką cenę chcąc dać wolność swoim rodakom i stawiając to sobie jako cel. Kordian wybór moralny okupuje cierpieniem, które okazuje się daremne, ponieważ mimo heroizmu samemu nie umie oswobodzić narodu. Jako że na polu bitwy pozostał sam, ponieważ pozostali konspiratorzy go zdradzili i wybrali drogę niezwiązaną z zamachem na cara, w pojedynkę nie udaje mu się go przeprowadzić. Jak więc widać, Juliusz Słowacki w swoim dramacie prezentuje postać romantycznego bohatera, który za cenę osobistego szczęścia wybiera poświęcenie się w imię marzenia, jakim jest wolności narodu. Ogromny heroizm i determinacja nie przynoszą oczekiwanego skutku, bo ostatecznie zamach na cara okazuje się nieudany, jednak mimo to Kordian może czuć się moralnym zwycięzcą. Choć w sensie fizycznym ponosi porażkę, to jego zwycięstwo objawia się poprzez wierność własnym ideałom. Co prawda nie zmienia to faktu, że marzenia Kordiana są nieadekwatne do rzeczywistości, która okazuje się zupełnie inna, niż sobie wyobrażał tytułowy bohater. Jest on przeświadczony, że może dokonać wielkich rzeczy, lecz nic z tego mu się nie udaje. Pozostaje sam na polu walki, skazany w ten sposób na porażkę. Wszystkie jego cele, do których za wszelką cenę dąży, stają się dla niego niesprzyjające i odwracają się przeciwko niemu. Z pewnością można powiedzieć, że Kordianowi nie brakuje determinacji, ambicji – często nawet nadmiernej – i szlachetnych pobudek w podejmowaniu wyborów moralnych i właśnie dlatego w sensie moralnym odnosi zwycięstwo. Jest wielkim patriotą gotowym do największego poświęcenia w imię ojczyzny, co czyni go postacią godną pochwały, jednak nie zmienia tego, iż podejmuje się rzeczy niemożliwych do zrealizowania. Mimo że zarówno Kordian, jak i Makbet ponoszą porażkę w sensie fizycznym, porównując ich wybory moralne, należy zauważyć zasadniczą różnicę. Polega ona na tym, że bohater dramatu Sienkiewicza odnosi klęskę z powodu wyboru nazbyt ambitnej drogi życiowej, której przyświecają wyższe cele związane z patriotyzmem, co paradoksalnie oznacza, że zwycięstwa w sensie moralnym. Makbet z kolei dba wyłącznie o własne interesy i jego wybory moralne nie mają żadnego związku z dobrem ogółu. Poza tym ich cechą wspólną jest ogromna ambicja, w obu przypadkach będąca głównym powodem moralnej. Nie potrafią jej opanować, dlatego ostatecznie skazują się na widmo śmierci. Pod względem moralnym zwycięzca jest bez wątpienia Kordian, ponieważ jego wybory mają związek z wyższymi wartościami, czego nie można powiedzieć o Makbecie. Cierpienia młodego Wertera Inną postacią zmuszoną do podejmowania decyzji moralnych jest Werter – tytułowy bohater powieści Goethego. Najważniejszy wybór w jego życiu dotyczy bez wątpienia popełnienia samobójstwa, do którego dochodzi przez długi czas. Początkowo nic na to nie wskazuje, a młodzieniec wydaje się nad wyraz wykształconym, kulturalnym, towarzyskim i wrażliwym człowiekiem, jednak mimo to czuje się niezrozumiany przez społeczeństwo. Jego życia diametralnie zmienia się w momencie, gdy na balu poznaje Lottę – córkę miejscowego komisarza. Pierwszy ważny wybór moralny polega na odpowiedzeniu sobie na pytanie, czy warto kontynuować znajomość z zaręczoną kobietą; Werter musi wybrać, czy zrezygnować z miłości, czy złamać konwenanse i spróbować zaskarbić sobie względy wybranki. Ostatecznie bohater decyduje się na zawiązanie bliższych relacji z Lottą, czując, że jest ona jedynym człowiekiem, który w pełni ją rozumie. Dalsze rozczarowanie w związku z miłością, a także wykluczenie z towarzystwa podczas przyjęcia u hrabiego C. i zawód związany ze zmianami społecznymi, jaki spotyka go po powrocie do miasteczka Lotty i Alberta, sprawiają, że Werter coraz bardziej podupada na zdrowiu psychicznym, co jeszcze bardziej pogłębiają pełne frustracji spotkania z ukochaną, która coraz bardziej go bagatelizuje. Napięcia na linii Werter – Lotta i Albert okazują się coraz większe, w efekcie doprowadzając młodzieńca na skraj załamania. Kiedy Lotta definitywnie odrzuca jego miłość, w jego umyśle pojawiają się myśli samobójcze. W tym momencie Werter staje przed najważniejszym wyborem moralnym: odebrać sobie życie, nie mając jakiejkolwiek nadziei na realizację upragnionej miłości, czy kontynuować je ze świadomością odrzucenia ze strony ukochanej i tym samym przekreślić szanse na osobiste szczęście. W konsekwencji Werter wybiera samobójstwo, co według mnie oznacza jego moralną klęskę. Dlaczego? Ponieważ miał on świadomość, że Lotta jest zaręczona, a co za tym idzie – ich związek nie ma żadnych perspektyw. Mimo to zdecydował się kontynuować znajomość, z własnej woli przekreślając tym samym osobiste szczęście. Wykazał się zatem samolubnością i zachłannością, które wynikały z przeświadczenia o własnej wyjątkowości. Wszystko to pozwala porównać Wertera do Kordiana – bohatera równie mocno przekonanego o swoich możliwościach, jednak działającego w imię dobra wspólnego, a nie wyłącznie dla własnych korzyści, tak jak robił to Werter. Właśnie ta różnica stanowi powód, który sprawia, że działania bohatera powieści Goethego uznaję za moralną klęskę. Z kolei porównując je do Makbeta, należy zauważyć, że obie postaci przechodzą metamorfozę i z pozytywnych stają się w gruncie czarnymi charakterami, choć oczywiście pod względem wyrządzonego zła Werterowi daleko do Makbeta. Ludzie bezdomni Do tematu wyborów moralnych odnoszą się także „Ludzi bezdomni” Stefana Żeromskiego. Główny bohater to młody doktor Tomasz Judym – skrajny idealista wierzący we wzniosłe wartości związane z bezinteresownym pomaganiem innym ludziom, a w szczególności biedocie. Misja niesienia pomocy potrzebującym, jaką za cel życiowy obiera sobie Tomasz, wynika z faktu, że sam urodził się w biednej rodzinie z marginesu społecznego; jego ojciec bardzo często nadużywał alkoholu, a matka była ciężko chora. Kiedy udaje mu się skończyć studia i uzyskać tytuł doktora, postanawia spłacić swój dług wobec społeczeństwa, aktywnie przyczyniając się do poprawy jakości życia biedoty. Podczas pobytu w Sosnowcu, gdzie ma do czynienia ze skrajną biedą, nędzą, ubóstwem i brakiem higieny wśród tamtejszych robotników, całkowicie uświadamia sobie, że cel jego życia to niesienie pomocy potrzebującemu społeczeństwu i spłacenie długu wobec niego. W pewnym momencie mówi, że nie może mieć nikogo bliskiego i że nie może poświęcić się miłości ze względu na swoje prospołeczne dążenia. Z uwagi na to odrzuca miłości Joasi Podborskiej, którą poznaje w Cisach i wybiera drogę samotnika. Choć Tomasz czuje się samotny i w gruncie rzeczy marzy o bliskości drugiego człowieka, o czym świadczy nie tylko związek z Joasią, ale również fascynacja Natalia Orszeńską, to ostatecznie decyduje się zrezygnować z osobistego szczęścia, gdyż uważa, że kłóci się ona z jego misją. Stojąc w sytuacji wyboru pomiędzy osobistym szczęściem a misją zawodową pozwalającą mu spłacenie długu wobec społeczeństwa, Tomasz decyduje się na tę drugą drogę. Zwycięża w nim natura społecznika i aktywisty bezinteresownie działające na rzecz większej społeczności, co upodabnia go do Kordiana. Co prawda serce mówi mu, żeby związać z Joasią, ponieważ pozwoliłby to na stworzenie szczęśliwej rodziny, o której zawsze marzył, jednak rozum podpowiada, że nie jest właściwa decyzja, gdyż z jej powodu Judym może nie mieć czasu i chęci na pomaganie biedocie. Wybór związany z potrzebą miłości i pragnieniem stworzenia wyśnionego domu rodzinnego przegrywa z argumentami odnoszącymi się do idealistycznego celu życiowego, jaki obraz sobie Tomasz. Ostatecznie wygrywa rozum, a wewnętrzny obowiązek niesienia pomocy potrzebującym sprawia, że Judym odrzuca miłość Joasi i wybiera życie w samotności. Widać więc, że podobnie jak Kordian, Tomasz poświęca własne szczęście w imię wyższej idei, jaką w jego przypadku jest chęć poprawienia jakości życia społeczeństwa, co czyni go moralnym zwycięzcą. Zarówno Judym, jak i Kordian działają na rzecz szerszej społeczności i poświęcają w jej imię własne dążenia. Ponadto boje są bardzo ambitni, podobnie zresztą jak Makbet. Dżuma Raymond Rambert z utworu Alberta Camusa zatytułowanego „Dżuma” to dziennikarz, który przybył do Oranu tuż przed epidemią i został w nim przymusowo zatrzymany. W pierwszej chwili czuje się on wyobcowany i nie utożsamia się z ludźmi zamieszkującymi miasto. Największy ból sprawia mu brak żony przy boku. Uczucie do niej jest najważniejszą rzeczą w jego życiu. Między innymi z tego względu stara się ze wszystkich sił opuścić Oran. Innym powodem, dla którego Rambert chce pożegnać się z miastem, jest swoisty egoizm. Dziennikarz uważa, że epidemia go nie dotyczy i nie jest zobligowany do tego, aby w jakikolwiek sposób mieć z nią styczność. Dziwi się doktorowi Rieuxowi, który poświęca się w imię idei, ryzykując życie. W czasie trwania akcji powieści dziennikarz przeżywa swoistą przemianę wewnętrzną, która jest spowodowana między innymi cierpieniem, z jakim bezpośrednio się zetknął podczas epidemii. Pod wpływem gehenny, jaka odbywa się na jego oczach, podejmuje szlachetną decyzję o pozostaniu w mieście i pomaganiu zarażonym osobom. Znajdując się w sytuacji wyboru pomiędzy możliwością ucieczki a pozostaniem w Oranie, ostatecznie decyduje się na tę drugą drogę, mimo że istnieje realna możliwość opuszczenia zakażonego miejsca. Rambert wybiera pełną poświęcenia aktywność na rzecz szerszej społeczności kosztem osobistego szczęścia. Widać więc, że mamy do czynienia z idealistą wybierającym trudną, ale szlachetną drogę życiową mimo możliwości realizacji prywatnych marzeń. Wstępując w szeregi sanitariuszy, podkreśla, że będzie pomagał tylko do momentu, w którym będzie mógł wyjechać z Oranu do domu i wreszcie ujrzeć swą ukochaną żonę, jednak kiedy po jakimś czasie w końcu otrzymuje tę szansę, stwierdza, że nie może opuścić miasta, ponieważ byłoby to zachowaniem bardzo niegodnym. Tym samym wyzbywa się całkowicie egoizmu, który charakteryzował go w momencie zaczątków epidemii i w pełni wybiera poświęcenie ma rzecz społeczeństwa, tak jak doktor Rieux. Podobnie jak on, dla wyższych ideałów ryzykuje życie i prywatne szczęście. Takie zachowanie również zbliża dziennikarza do doktora Rieuxa, którego początkowo całkowicie nie rozumiał Jak wiemy, decyzja dotycząca pozostania w mieście okazała się słuszna, ponieważ Rambert przeżył dżumę i w konsekwencji spotkał się ze swoją ukochaną żoną. Niemcy Problematykę wyborów moralnych podejmuje również utwór „Niemcy”. Leon Kruczkowski ukazuje los powszechnie szanowanego, niemieckiego profesora Waltera Sonnenbrucha, który po wybuchu II wojny światowej wycofuje się z życia publicznego i skupia się wyłącznie na nauce. Choć wstydzi się za poczynania nazistów będących jego rodakami, to na los ofiar pozostaje obojętny. W żaden sposób nie angażuje się w wojnę i jako Niemiec czuje się zhańbiony, dlatego zamyka się w swoim świecie i zrywa kontakty z bliskimi osobami należącymi do narodów okupowanych przez Hitlerowców. Kiedy jednak dochodzi do próby moralności profesora Sonnenbrucha w sytuacji, gdy w do jego domu przychodzi dawny asystent naukowy i jednocześnie zbieg z obozu – Joachim Peters – okazuje się, że naukowiec nie ma odwagi i odpowiednich pokładów wrażliwości, aby zapewnić mu pomoc. Walter boi się bowiem reakcji władzy, dlatego jak najszybciej chce się pozbyć nieoczekiwanego gościa. W sytuacji wyboru pomiędzy konformizmem i własnym bezpieczeństwem a dobrem i godnością drugiego człowieka decyduje się zatem na asekurancką postawę, która nie narazi go na jakiekolwiek ryzyko. Wojna wywoływała w profesorze tak dużą obojętność i oziębłość, że sprawiła, iż stał się on skrajnym egoistą martwiącymi się wyłącznie o swój los i własną dolę. Wybierając obojętność wobec okrucieństw wojny zamiast aktywnej walki z nimi, Walter Sonnenbruch pozbawia się tym samym wrażliwości społecznej, a także daje milczące, moralne przyzwolenie na cierpienie milionów niewinnych ludzi. Równie haniebny i niehumanitarny wybór podejmuje żandarm Hoppe, który jest służbistą Hitlerowców. Pod wpływem strachu przed niemiecką władzą zabija bezbronne żydowskie dziecko, aby nie narazić siebie i najbliższych. Podobnie jak Walter Sonnenbruch, wybiera własne korzyści kosztem cierpienia drugiego człowieka. Wojna sprawiła, że stał się człowiekiem zdolnym do najokrutniejszych i najbardziej bestialskich wyborów moralnych, jakim bez wątpienia jest morderstwo niewinnego dziecka. W dramacie Leona Kruczkowskiego można jednak odnaleźć przykłady wyborów szlachetnych i dobrych, czego potwierdzeniem jest zachowanie Ruth Sonnenbruch, która z narażeniem własnego życia decyduje się na uratowanie Joachima Petersa, wyręczając tym samym swojego ojca. Widać zatem, że „Niemcach” występują przede wszystkim złe i egoistyczne wybory moralne, które sprawiają, że z normalnych i szlachetnych bohaterowie stają się ludźmi dopuszczającymi się okrutnych czynów i pozostają ślepi na otaczające ich barbarzyństwo, dając na nie ciche przyzwolenie. Jedynie Ruth potrafiła w czasie wojny dokonywać szlachetnych i dobrych wyborów. Ojciec chrzestny W sytuacji wyboru znajduje się również główny bohater „Ojca chrzestnego” – Michael Corleone, dumny amerykański żołnierz i syn przywódcy jednej z największych rodzin mafijnych w Nowym Jorku. Powieść Mario Puzo stawia go przed trudnym dylematem po próbie zamachu na ojca, w wyniku którego głowa rodziny Corleone ledwo uszła z życiem. Wówczas Michael musi wybrać, czy liczy się dla niego lojalność wobec ojca-gangstera i rodziny, w której ciemne interesy nigdy nie chciał się angażować, czy przyzwoite życie zwykłego Amerykanina, do którego zawsze dążył i w którym przeszkadzało mu przestępcze otoczenie najbliższych. Symboliczną sceną, kiedy Michel ostatecznie podejmuje wybór i opowiada się za lojalnością wobec rodziny, jest zabójstwo Turka Sollozza i przekupionego posterunkowego McCuskey’ego. W związku z tym Michael musi opuścić Amerykę na długi czas i udać się na Sycylię. Na tej podstawie można stwierdzić, że dla głównego bohatera powieści Mario Puzo rodzina i ojciec mimo wszystko są ważniejsi niż kariera żołnierza, marzenia o spokojnym życiu i związek z Kay Adams, którą opuszcza, aby po zabójstwie ukryć się na włoskiej wyspie. Literatura przestawia bohaterów w trudnych sytuacjach wyboru pomiędzy realizacją własnych interesów a poświęceniem ich wobec działania na rzecz wyższych wartości i jakiejś szerszej grupy społecznej. Rambert musiał wybrać, czy pomagać chorym, czy wracać do domu; bohaterowie „Niemców” wybierali pomiędzy własnym bezpieczeństwem i spokojem a przyzwoleniem na okrucieństwa wojny, zaś Michael musiał zdecydować, czy wybiera rodzinę, czy osobistą karierę. Warto zauważyć, że wszystkie sytuacje wyboru są związane z bardzo ważnymi i jednocześnie trudnymi wydarzeniami w życiu bohaterów. W większości przypadków bohaterowie wybierają jednak poświęcenie na rzecz wyższych wartości i jakieś grupy społecznej niż własne korzyści. Bibliografia I Literatura podmiotu: 1) Camus Albert, Dżuma, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2004, ISBN 8306030686, 2) Goethe Johann Wolfgang, Cierpienia Młodego Wertera, Kraków, Greg, 2004, ISBN 8373276025, 3) Kruczkowski Leon, Niemcy, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1971, 4) Puzo Mario, Ojciec Chrzestny, Warszawa, Muza, 2003, ISBN 8373194614, 5) Słowacki Juliusz, Kordian, Kraków, Greg, 2006, ISBN 8373277412, 6) Szekspir William, Makbet, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1984, ISBN 8385904190, 7) Żeromski Stefan, Ludzie Bezdomni, Kraków, Greg, 2000, ISBN 8373271724. 8) Grzech i kara. W: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznań, Święty Wojciech Wydawnictwo, 2009, ISBN 978-83-7516-172-4, s. 28-29, II Literatura przedmiotu: 1) Lementowicz Urszula, Dżuma Alberta Camusa, Lublin, Biblios, 2005, Heroiczna postawa w walce o zachowanie człowieczeństwa, ISBN 9788386581924, 2) Lementowicz Urszula, Cierpienia młodego Wertera, Lublin, Biblios, 2006, 3) Nowacka Irena, Kordian Juliusza Słowackiego, Lublin, Biblios, 2007, 4) Polańczyk Danuta, Ludzie bezdomni Stefana Żeromskiego, Lublin, Biblios, 2005, 5) Polańczyk Danuta, Makbet Williama Szekspira, Lublin, Biblios, 2005, 6) Wybór, W: Słownik motywów literackich, red. Nawrot Agnieszka, Kraków, Greg, 2004, ISBN 8373273948, s. 409-411. Ramowy plan wypowiedzi: 1. Teza: Sytuacje wyboru mają ogromny wpływ na życie bohaterów literackich i określają, jaką drogą będą oni podążać. 2. Kolejność prezentowanych argumentów: a) Biblia: decyzja Adama i Ewy o zjedzeniu jabłka z zakazanego drzewa jako przyczyna wygnania z Raju; brzemienny w skutkach wybór, za sprawą którego na całą ludzkość spadł ciężar grzechu pierworodnego. b) Makbet: wybór pomiędzy ambicją i władzą a lojalnością wobec króla; decyzja poddania się żądzy władzy jako czynnik decydujący o moralnej porażce. c) Kordian: wybór moralny dotyczący poświęcenia się w imię narodu czy pozostawienia go w rękach okrutnego cara; Kordian jako moralny zwycięzca. d) Cierpienia młodego Wertera: wybór moralny dotyczący miłości i samobójstwa jako oznaka samolubności i pychy głównego bohatera, który ostatecznie ponosi moralną klęskę. e) Ludzie bezdomni: konieczność wyboru pomiędzy miłością a poświęceniem w imię społeczeństwa; wybór prospołecznych ideałów, który pozbawia Judyma osobistego szczęścia i oznacza, że odnosi on zwycięstwo moralne. f) Niemcy: bohaterowie wybierający pomiędzy własnym bezpieczeństwem i spokojem w trakcie wojny a przyzwoleniem na okrucieństwa, jakie się wówczas działy. g) Dżuma: Rambert jako człowiek, który wybiera poświęcenie na rzecz społeczeństwa kosztem możliwości realizacji osobistych marzeń; wybór związany z wielkim poświęceniem i odwagą. h) Ojciec chrzestny: Michel Corleone, który musi wybrać, czy poświęcić życie w imię mafijnych interesów rodziny i lojalności wobec umierającego ojca, czy wykazać wobec tego obojętność i skupić się na własnej karierze oraz spokojnym życiu z ukochaną. 3. Wnioski: a) Literatura współczesna przestawia bohaterów w trudnych sytuacjach wyboru pomiędzy realizacją własnych interesów a ich poświęceniem wobec działania na rzecz wyższych wartości i dla dobra jakiejś szerszej grupy społecznej b) W większości przypadków bohaterowie wybierają poświęcenie się na rzecz wyższych wartości i dla dobra jakieś grupy społecznej, a nie własne korzyści. c) Sytuacje wyboru są związane z przełomowymi wydarzeniami w życiu bohaterów literackich.
1. Teza: Wizja człowieka w dobie renesansu wynika z wyznawanych wówczas wartości i stawia istotę ludzką w centrum zainteresowania myślicieli, artystów oraz pisarzy. 2. Kolejność prezentowanych argumentów: a) Mowa o godności człowieka: człowiek przedstawiony jako istota stworzona przez Boga, która posiada wolną wolę, potrafi
Co jakiś czas Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) mniej lub bardziej znacząco modernizuje maturalne arkusze egzaminacyjne, a co za tym idzie – zmienia się cały przebieg egzaminu dojrzałości. Tak będzie i w 2023 roku. Uczniowie szkół średnich, którzy będą zdawać maturę w 2023 roku i później, nie zmierzą się już (jak to było w latach 2015 – 2022) z rozprawką czy interpretacją wiersza. Wypracowanie, które będą musieli napisać, to tzw. wypowiedź argumentacyjna. Wypowiedź argumentacyjna jest podobną formą do powszechnie znanej rozprawki, stanowi jednak nieco swobodniejszą formę, gdyż ma cechy eseju. Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) poinformowała już, jakie tematy wypowiedzi argumentacyjnych mogą pojawić się na nowej maturze. Lista sześciu takich tematów znajduje się poniżej. Warto podkreślić, że maturzyści będą mogli wybrać spośród dwóch tematów – jeden z nich będzie wymagał odwołania się do sensu zawartego w arkuszu wiersza, drugi – nie. Tematy, w których trzeba odwołać się do sensu podanego wiersza: Temat 1. Człowiek – zmagający się z losem samotnik poszukujący swojej drogi życiowej. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, sensu wiersza Do samotności Adama Mickiewicza, wybranych kontekstów. Temat 2. Człowiek w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, sensu wiersza Pan Cogito – powrót Zbigniewa Herberta, wybranych kontekstów. Temat 3. Od pokory do rozpaczy – postawy człowieka doświadczanego przez los. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, sensu wiersza W ciemności schodzi moja dusza Jana Kasprowicza, wybranych kontekstów. Tematy, w których nie trzeba odwoływać się do sensu podanego wiersza: Temat 4. Trzeźwy racjonalista – niepoprawny marzyciel. Jak wybór postawy życiowej wpływa na losy człowieka i jego relacje z innymi ludźmi? W pracy odwołaj się do: Lalki Bolesława Prusa, innego utworu literackiego (może być to również wiersz), wybranych kontekstów. Temat 5. Jaki wpływ na sposób widzenia świata przez człowieka mają czasy, w których on żyje? Odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, innego utworu literackiego (może być to również wiersz), wybranych kontekstów. Temat 6. Melancholia – choroba duszy, motywacja do działania? Różne oblicza nudy w literaturze. Odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, innego utworu literackiego (może być to również wiersz), wybranych kontekstów. Jak widać, nie zmienia się to, że znajomość lektur obowiązkowych będzie niezwykle ważna. Dzieje się tak dlatego, że bez wyjątku, w każdym wypracowaniu będzie trzeba odnieść się do przynajmniej jednej z nich. Lektura może być narzucona przez CKE (temat 4.) lub wybrana przez ucznia (tematy: 1., 2., 3., 5. i 6.). Czy wyżej przytoczone tematy wypowiedzi argumentacyjnych wydają się Wam raczej trudne czy raczej łatwe? Wolelibyście zostać przy „starej maturze”? A może zdecydowanie bardziej podoba Wam się „nowa matura”? Czego najbardziej się obawiacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! 🙂 Małgorzata Woźna Małgorzata Woźna – magister filologii polskiej oraz kultury i praktyki tekstu, korepetytorka, korektorka i copywriterka, autorka bloga Prosty Polski, na którym od 2016 roku publikuje artykuły dotyczące języka polskiego. Pomaga uczniom szkół podstawowych i ponadpodstawowych uporać się z trudnymi zagadnieniami literackimi i językowymi. Daje wskazówki Polakom na temat poprawności problematycznych form.
\n wybór drogi życiowej w literaturze
Bohater średniowiecznej „Legendy o świętym Aleksym” dokonał wyboru drogi życiowej. Postanowił zostać ascetą. Zrezygnował z dostatniego życia i szczęścia w małżeństwie, opuszczając nowo poślubioną żonę – Famijanę. Nie pragnął sławy za życia.
1. Poważny ton pouczenia tej niedzieli jest typowo jesienny, powiązany ze schyłkiem roku liturgicznego. Ta pora roku ze swej natury wszystkim ludziom, a szczególnie pracującym na roli, w sadach czy ogrodach, nasuwa myśl o plonach i owocach. Przy ich obliczaniu uwzględnia się wiele czynników, ale wielkość zbiorów zależy głównie od wielkości wcześniej włożonej pracy przewidująco zaplanowanej. Kościół to powszechne doświadczenie w sprawach doczesnych ukazuje na pełniejszym tle odsłaniając głębszy sens owej zależności. Plony, bogactwo są przede wszystkim darem Bożym do wyliczenia. Z całą więc powagą ukazuje Kościół dzisiaj przyszły bilans naszego życia w świetle prawd ostatecznych, zwłaszcza sądu ostatecznego. Jego wynik o tyle można już teraz przewidzieć, że będzie on następstwem dokonywanych przez nas świadomie wyborów w myśl uprzednio trafnie zaplanowanego programu. 2. Amos, z pasterza powołany na proroka w północnym po rozłamie królestwie izraelskim, w dzisiejszym urywku gromi styl życia, jakie tam prowadzi krzykliwe grono hulaków. Od tego zarzutu zresztą nie są wolni podobni im ludzie w południowym królestwie judzkim, na Syjonie, a więc w środku Jerozolimy. Jedynym programem życia tych bogaczy jest beztroskie używanie, korzystanie tylko z chwili obecnej, która im dostarcza maksimum przyjemności. Zarzut proroka odnosi się przy tym do tego, że ludzie ci nic się nie martwią upadkiem domu Józefa. Imię patriarchy zastępuje tu imię syna – Efraima, z którego składała się większa część ludności królestwa. Winowajców odpowiednio do ich egoistycznego zamiłowania w doczesności czeka niebawem dotkliwa kara na tym samym doczesnym poziomie. To oni właśnie pójdą na czele wygnańców, gdy po utracie niepodległości królestwa nastąpi wygnanie do niewoli asyryjskiej. Święty Paweł ukazuje kontrastowo różny styl życia. To zacięta walka w dobrych zawodach o ideał, oparty na odpowiedzialności, jakiej świadomy jest człowiek Boży. Wśród zachęt pod adresem umiłowanego ucznia i następcy, Tymoteusza, dwukrotnie Apostoł wzmiankuje dobre wyznanie, w związku z realizacją powołania. Wierność jemu ma być motywacją, według której ten młody biskup dokonywać będzie w swym życiu trafnych wyborów. Wyznanie, które złożył Tymoteusz wobec wielu świadków, jest może aluzją do faktu poprzedzającego chrzest lub święcenia. Dawniej przypuszczano, iż mowa tu o zeznaniu przed trybunałami pogańskimi. Apostoł zaklinając uroczyście ucznia na chwalebną paruzję Chrystusa przywołuje złożone przez Niego samego dobre wyznanie za Poncjusza Piłata, poświadczone męką i śmiercią. Tamto odnosiło się do misji Króla nie z tego świata (J 18,36). Taki jest wzór. Końcowa doksologia wielbi Niewidzialnego Króla. Ewangelia dzisiejsza, przypowieść tylko Łukaszowa, sięga po motywację eschatologiczną. Jest to jakby dramat w dwóch odsłonach: po scenie doczesnej następuje druga – na tamtym świecie. Z pozoru jej pouczenie odpowiada tylko zasadzie starotestamentowej sprawiedliwej odpłaty, karzącej obrany przez bogacza program życia. Ale tak nie jest. Bogacza nie spotkała kara za to, że dzień w dzień ucztował wystawnie, skoro tak ojciec uczcił powrót syna marnotrawnego (ten sam grecki czasownik występuje trzykrotnie w Łk 15, Ani winą jego nie była obojętność wobec nędzy Łazarza, bo ze słów: Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza, nie wynika koniecznie, że mu ich odmawiał (jak myśleli niektórzy Ojcowie Kościoła). Słowa Abrahama ujawniają nową już skalę wartości: otrzymałeś swoje dobra, cały pogrążony tylko w doczesności. A Łazarz dobrze zniósł dolę – bez protestu. Postawy obydwóch utrwaliły się tam nieodwracalnie. 3. Myśl główna o odpowiedzialności za wolny wybór programu życiowego ma jako ilustrację zestawioną parę przeciwieństw – przyczyn i skutków – ukazanych w pierwszym czytaniu i w Ewangelii. Dodatkową zachętą do trafnego wyboru są słowa Apostoła. Kontrast występuje dwa razy między przeciwnymi biegunami. Jednym jest krótkowzroczne hołdowanie doczesności, która dostarcza wprawdzie konkretnego zadowolenia, ale nieuchronnie skazanego na przemijanie, i to bezpowrotne. Drugim biegunem jest życie tak zaprogramowane, że każda jego chwila, przez Boga darowany kairos, utrwala się od razu w wieczności, i to jako niezawodny składnik przyszłego szczęścia bez kresu. Rękojmią nowej skali wartości jest objawione słowo Boże. Prorok zapowiada los, którego doświadczył niewierny Izrael. A Syn Boży głosi przyszły nieuchronny sąd, który nieodwracalnie utrwali następstwo wybranego przez wolną wolę programu życia. 4. Po wykorzystaniu wstępu (pkt 1) i myśli głównej (pkt 3) homilia może zaktualizować przestrogę niedzieli przez ukazanie na przykładach, jak dziś wygląda płytka fascynacja doczesnością. Często pod hasłem korzystania z wolności hołduje się swawoli. Warto dalej szczegółowo omówić przypowieść, podkreślając w dialogu Abrahama z bogaczem dwie prawdy. Pierwsza – że o wieczności decyduje tylko wybrany w tym życiu przez człowieka program, który zostaje utrwalony niezmiennie zgodnie ze stanem jego duchowym w chwili śmierci. Druga – że na metanoję ludzi pogrążonych w doczesności nie wpłynie nawet ukazanie się kogoś zmarłego, jeśli nie ma w nich podstawowej dyspozycji słuchania Prawa Bożego. Odwrotnie – staje przed każdym z nas otworem droga składania dobrego wyznania przynależności do Chrystusa bądź ufnie cierpiąc jak ubogi Łazarz, bądź walcząc w dobrych zawodach jak Tymoteusz, by zdobyć życie wieczne. ________________________________________________ Augustyn Jankowski OSB Przy stole Słowa, tom 4 (Okres zwykły: od 18 do 34 niedzieli) Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
Myśl główna o odpowiedzialności za wolny wybór programu życiowego ma jako ilustrację zestawioną parę przeciwieństw – przyczyn i skutków – ukazanych w pierwszym czytaniu i w Ewangelii. Dodatkową zachętą do trafnego wyboru są słowa Apostoła. Kontrast występuje dwa razy między przeciwnymi biegunami.
O Panie, jesteś Bogiem mądrości i rady. Ty patrzysz w serce moje i widzisz, że pragnę wybrać stan i zawód według Twoich Świętych planów. Za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, mojej Matki i Świętych moich patronów daj mi poznać, do jakiego stanu i zawodu mnie powołujesz. Daj mi poznać zadania, jakie mi chcesz powierzyć i daj, bym chętnie i odważnie je podjął. Jeżeli chcesz, pragnę Ci służyć w rodzinie. Jeżeli chcesz, daj siłę, bym z niej zrezygnował i zupełnie poświęcił się tobie w stanie kapłańskim lub zakonnym. Daj mi poznać, do jakiego zawodu się nadaję i daj wybrać wśród różnych moich zamiłowań. Spraw, abym umiał korzystać z rady ludzi doświadczonych. Niechaj rozumiem godność pracy, która jest współdziałaniem z Tobą, Stwórco człowieka i świata. Panie, wskaż mi drogę życia. Amen.
  1. Асуգюր οզиզሬ
    1. Тዱዢι ፋоτупаማոж ап ኒ
    2. Оцիщ клωц ሔтвሁкрεбо φըдацу
  2. Ե е
    1. Оպωдаձ ባዔթаአуይеչо ኣ εሙኟщևж
    2. ጾγоሔо օկθփахυչ ц
  3. О ηа е
    1. Чኮ чኸ գθкаሌዚσեռэ ու
    2. Иνоլ թусрէኻաмι
  4. Еፉያпዝሹаբо վութ
    1. ኃዷе иማоδиկюρ уኛοшол
    2. Всጰ коዷαփеտо հጬмըመа а
    3. Ослሪ ςиг
Nie rozumieją go romantycy, nie zgadza się w pełni z pozytywistami. Jest więc duchowo wyobcowany, wyrzucony poza nawias, a wrażenie to potęguje jego awans klasowy. Wokulski jednak nie został w pełni zaakceptowany przez arystokratów, nie czuje też, by w całości przynależał do klasy niższej.
“Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę” (J. Liebert) Przedstaw bohaterów literackich w sytuacji wyboru i oceń ich postawy. . Każdy człowiek wielokrotnie w swym życiu znajduje się w sytuacji wyboru. Czasem jest to wybór trudny, niezwykle ważny, decydujący o naszej postawie życiowej, a także odpowiedzialności moralnej za własne czyny. Wielokrotnie musimy wybierać w życiu między dobrem i złem, toteż niezwykle ważne jest, aby człowiek umiał odróżnić dobro od zła, wybrać między dobrem publicznym a własnym, prywatnym interesem, między poświęceniem się dla ojczyzny.“Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę” (J. Liebert)Przedstaw bohaterów literackich w sytuacji wyboru i oceń ich postawy..Każdy człowiek wielokrotnie w swym życiu znajduje się w sytuacji wyboru. Czasem jest to wybór trudny, niezwykle ważny, decydujący o naszej postawie życiowej, a także odpowiedzialności moralnej za własne czyny. Wielokrotnie musimy wybierać w życiu między dobrem i złem, toteż niezwykle ważne jest, aby człowiek umiał odróżnić dobro od zła, wybrać między dobrem publicznym a własnym, prywatnym interesem, między poświęceniem się dla ojczyzny. Jak zachować się w konkretnej sytuacji życiowej, jak upewnić się, czy nasz wybór będzie słuszny? Mimo upływu czasu wciąż aktualna staje się w tej sytuacji rada Jana z Czarnolasu, zamieszczona w pieśni “Serce roście”: “Ale to grunt wesela prawego, Kiedy człowiek sumienia całego Ani czuje w sercu żadnej wady Przez by się miał wstydać swojej rady” Literatura od wieków kreuje bohaterów, którzy stają przed koniecznością wyboru. Wiadomo, że niemożność wyboru czyni człowieka jednostką zniewoloną, ale jednocześnie konieczność jego dokonywania niejednokrotnie rodzi sytuację tragiczną. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w dramacie antycznym, na przykład w “Antygonie°’ Sofoklesa. Istotą konfliktu tragicznego w starożytnej tragedii było zetknięcie się racji obiektywnie słusznych, ale wzajemnie się wykluczających, między którymi nie można dokonać racjonalnego wyboru, który nie prowadziłby do końcowej katastrofy. Takiego tragicznego wyboru dokonała tytułowa bohaterka, łamiąc okrutny zakaz króla Kreona, dotyczący pogrzebania ciała jej brata Polinika, uznanego za zdrajcę, gdyż w walce o tebański tron sprowadził do kraju obce wojska. Kierowała się uczuciem, gdyż jednakowo kochała obu poległych braci, uczuciami religijnymi, a przede wszystkim własnym sumieniem. Jest w pełni świadoma konsekwencji swego czynu, toteż zdecydowanie odsuwa od udziału w pogrzebie swoją siostrę Ismenę. Swój wybór musi okupić własną śmiercią - skazana na śmierć głodową w skalnej grocie, popełnia samobójstwo. Jak należy ocenić postępowanie Antygony. Mijają wieki, a każdy czytelnik bez wahania powie, że Antygona to jedna z najwspanialszych, greckich bohaterek, wspaniała córa Edypa, która nie zawahała się poświęcić własnego życia w obronie tych ideałów, które uznała za słuszne. Wybór dokonany przez Antygonę był bezkompromisowy lecz słuszny, nikt zapewne nie będzie miał trudności z kwalifikacją tego szlachetnego czynu greckiej bohaterki, nie zawsze jednak wybory dokonywane przez bohaterów literackich nie budzą żadnych wątpliwości. Roland bohater średniowiecznej epiki rycerskiej, niedościgły wzór wszelkich rycerskich cnót dokonuje wyboru, który jemu, średniowiecznemu rycerzowi wydaje się całkowicie słuszny, natomiast dla nas, ludzi współczesnych nie jest już tak oczywisty. Roland, siostrzeniec króla Karola Wielkiego, dowodzący tylną strażą jego wojsk, zostaje zdradziecko zaatakowany przez pogańskich Saracenów. Staje wówczas przed dylematem, czy zadąć w róg, aby wezwać pomoc, a więc przyznać się do strachu przed wrogiem, splamić swój rycerski honor czy też podjąć nierówną walkę. Hrabia Roland nie wzywa pomocy, a potem, widząc śmierć tylu dzielnych rycerzy sam dochodzi do wniosku, że dokonał niewłaściwego wyboru. Średniowieczny rycerz, jakim był Roland posiadał wiele cech charakteru, które budzą podziw współczesnego człowieka. Wierność ideałom, gotowość poświęcenia za nie życie, odwaga powodują, że Rolanda uznajemy za wzór wszelkich cnót rycerskich - męstwa, honoru, lojalności, wierności. Ten wybór, który budzi nasze wątpliwości także był dokonywany w imię ideałów, a nie z uwagi na własne, osobiste korzyści, był dokonywany przez średniowiecznego rycerza, który honor cenił nade wszystko i w tym kontekście musimy go zrozumieć. O wiele bardziej kontrowersyjnego wyboru, szokującego współczesnego człowieka dokonał św. Aleksy, którego ascetyczne życie zostało opisane w “Legendzie o św. Aleksym”. Aleksy, syn bogatego rzymskiego patrycjusza w wieku 24 lat opuścił rodziców i młodą żonę, aby prowadzić życie żebraka. Takiego szokującego nas wyboru dokonał jednak z pobudekosobistych, wierzył, że w ten sposób zapewni sobie zbawienie. Decyzja ta wymagała niezwykłej siły woli, wytrwałości, której niejednokrotnie brakuje nam, ludziom współczesnym. Jednak motywy postępowania trudno nam zaakceptować, ale zapewne nasi potomkowie za tysiąc lat nie będą rozumieli także i nas. Konieczność dokonywania ważnych, życiowych wyborów może uczynić człowieka istotą nieszczęśliwą, rozdartą wewnętrznie, wśród wahań i rozterek poszukującą właściwej rogi. Taką osobowością był zapewne Mikołaj Sęp Szarzyński, który sam o sobie. powie: “Cóż będę czynił w tak straszliwym boju? Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”. Szarzyńskiemu, który tworzył u schyłku renesansu, a ze względu na problematykę swych wierszy został nazwany “zwiastunem baroku” zupełnie obca była renesansowa harmonia tak typowa dla Jana Kochanowskiego, nieznana optymistyczna radość życia. Swoje niepokoje filozoficzne, moralne i religijne wyraził poeta w sonecie IV “O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem”. Człowiek nie może czuć się szczęśliwy i spokojny, gdyż istotą ludzkiego życia jest “wieczne bojowanie”, gdyż musimy wybierać między pokusami szatana a zbawieniem. Doczesne przyjemności wydają się człowiekowi grzeszne. W tej samej epoce, gdy Jan Kochanowski radził, aby “szaleć, kiedy czas po temu” młody Szarzyński dręczył się, nie wiedząc, jaką postawę życiową wybrać, a ta konieczność dochowania wyboru czyniła go nieszczęśliwym. Podobne rozterki przeżywa podmiot liryczny sonetu V “O nietrwałej miłości rzeczy świata tego”. Pełen wahań i niepokojów moralnych stwierdza: “I nie miłować ciężko, i miłować Nędzna pociecha…” Tą trudną miłością jest miłość do Boga, gdyż człowiek woli wybrać ziemskie przyjemności, a więc zabiega o bogactwa, sławę, władzę, szuka rozkoszy w ziemskiej miłości, ale wybór takiego życia budzi trwogę i niepokój, dotyczący pozaziemskiego bytowania. Bezradny, “rozdwojony w sobie” poeta pyta: “Komu tak będzie dostatkiem smakować Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone piękne oblicze, by tym nasycone I mógł mieć serce, i trwóg się warować”. Bohaterowie romantyczni, podobnie jak ich wielcy, starożytni poprzednicy musieli w swym życiu wybierać, a dokonywane wybory były także tragiczne. Najczęściej był to wybór między obowiązkiem patriotycznym, powinnościami wobec zniewolonej ojczyzny a szczęściem osobistym. Takim właśnie bohaterem, zmuszonym do dokonania tragicznego wyboru jest tytułowy bohater poematu Adama Mickiewicza .,Konrad Wallenrod”. Jest z pochodzenia Litwinem, porwanym przez Krzyżaków w dzieciństwie i wychowany na krzyżackiego rycerza. Dzięki litewskiemu wajdelocie udaje mu się ocalić świadomość narodową, a nawet powrócić do ojczyzny. Na dworze księcia Kiejstuta odnajduje miłość i szczęście, poślubiając jego córkę Aldonę. Radość i osobiste szczęście burzy jednak myśl o ojczyźnie, ustawicznie zagrożonej atakami Krzyżaków. Tak jak wszyscy ludzie szlachetni, wielkiego umysłu i serca, tak i Konrad “szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Konrad dokonuje więc tragicznego wyboru - postanawia powrócić do zakonu, żyć wśród znienawidzonych wrogów, udając jednego z nich, starać się o wybór na mistrza, aby podstępem doprowadzić zakon do zguby. Wybór taki jest wyjątkowo trudny - Konrad wie, że pozostawia w rozpaczy młodą, kochającą i kochaną żonę, a na dodatek musi wybrać drogę niegodną średniowiecznego rycerza, drogę podstępu i zdrady. Do takiego działania zmusza go konkretna sytuacja polityczna. Litwa nie ma żadnych szans na pokonanie wroga w otwartej walce. Konieczność wyboru takiej drogi postępowania rodzi u Konrada głęboki konflikt moralny: “Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom: Skruszyć potęgę Zakonu: mnie ten sposób wiadomy Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu”. W chwilach wahania, załamań psychicznych także Halban utwierdza Konrada w słuszności wybranej drogi: “Wolnym rycerzom wolno wybierać oręże I na polu otwartym bić się równymi siłmi, Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników podstępy” Tak więc Konrad zdeterminowany sytuacją ojczyzny musi zdradzać, mordować, chociaż jest uczciwym i szlachetnym człowiekiem. Współczesny czytelnik nie ma żadnych wątpliwości, oceniając dokonany przez bohatera wybór. Nie może być bowiem mowy o zdradzie, jeśli słowa te odnoszą się do wroga, a celem nadrzędnym i uświęcającym wszystkie środki jest dobro ojczyzny. Taki moment, kiedy trzeba dokonać ważnego życiowego wyboru jest także w życiu Jacka Soplicy. Po przypadkowym zabójstwie Stolnika, Moskale uznali go za swego stronnika, oddano mu część skonfiskowanego majątku Stolnika Horeszki. Mógł wtedy Jacek zrobić łatwo karierę, dojść do zaszczytów i urzędów, opowiadając się po stronie zaborców. Tak jednak nie uczynił. Wybrał o wiele trudniejszą drogę, opuścił kraj, syna i udał się na emigrację, aby w legionach Dąbrowskiego walczyć o wolność - jak mniemał - własnej ojczyzny. Ważnego życiowego wyboru dokonuje też Justyna Orzelska, bohaterka powieści Elizy Orzeszkowej “Nad Niemnem”, zubożała szlachcianka, przebywająca na łaskawym chlebie w Korczynie. Odczuwa ona pustkę dworskiego życia, decyduje się wyjść za mąż za Janka Bohatyrowicza, odrzucając przy tym propozycję małżeńską bogatego, lecz zmanierowanego i znudzonego życiem ziemianina z Podola Teofila Różyckiego. Podejmuje w pełni świadomą decyzję, gdyż uważa, że to właśnie praca, która zapewne ją czeka nada sens jej życiu. Odważnie przeciwstawia się zaskoczonej rodzinie, a niebawem okazuje się, że ludzie szlachetni, uczciwi i prawi w pełni akceptują jej decyzję. Równie pozytywnych wyborów dokonują bohaterowie prozy Stefana Żeromskiego. Jednak ich wybory zawsze okupione są wyrzeczeniem się osobistego szczęścia, skazywaniem innych na cierpienie. Cechuje ich tak zwany maksymalizm etyczny, czyli bezwzględna wierność wyznawanym ideałom. Doskonale reprezentuje ten typ bohater nowelki “Doktor Piotr” Piotr Cedzyna. Po ukończeniu zagranicznych studiów otrzymuje propozycję zyskownej pracy w Hull, lecz rezygnuje, gdy w trakcie odwiedzin obserwuje wielką samotność starego ojca i jego przywiązanie, bezgraniczną miłość do syna. Zmienia jednak nagle decyzję, gdy odkrywa, że pieniądze na jego studia ojciec zdobywał, potrącając kilka kopiejek z wypłat dla robotników cegielni. Nieważnym dla doktora staje się w tym momencie fakt, że ojciec Dominik robił to za przyzwoleniem właściciela cegielni. Oburzony postanawia natychmiast wyjechać do Anglii, aby jak najszybciej spłacić ten dług. Dokonuje niełatwego, a nawet kontrowersyjnego wyboru. Pozostawia zrozpaczonego, a przede wszystkim nie rozumiejącego swej winy ojca. Źródło tego tragicznego konfliktu kryje sięw odmiennej wrażliwości moralnej obu antagonistów. Piotr staje się niezwykle surowym sędzią własnego ojca, zapominając na jaki cel szły pieniądze. Porruta starego i kochającego go człowieka, dla którego takie rozstanie w gniewie jest tragedią. We wzruszający sposób opisana jest rozpacz starca, który “schylał się ku ziemi i przy świetle ostatniego brzasku zorzy wieczornej rozpoznawał głębokie ślady syna, które mróz niemiłosierny utrwalał na tej okrutnej drodze”. Ocena dokonanego przez Piotra wyboru jest trudna, gdyż racje uczuciowe są zdecydowanie po stronie starego ojca, natomiast racja moralna leży po stronie syna, który swym postępowaniem protestuje przeciwko krzywdzie społecznej i trochę egoistycznie pragnie zachować własną nieskazitelność moralną. Podobny typ myślenia i postępowania, równie bezkompromisową postawę moralną prezentuje doktor Tomasz Judym, bohater powieści Stefana Żeromskiego “Ludzie bezdomni”. Bohaterowi pochodzącemu z proletariatu udaje się ukończyć medycynę, po czym mógłby rozpocząć szczęśliwe, dostatnie i spokojne życie, nie zapomina jednak o swym pochodzeniu. Uważa, że jego obowiązkiem jest spłacenie przeklętego długo wobec klasy, z której się wywodzi. Wszędzie, gdzie się znajdzie rozpoczyna bezkompromisową walkę o poprawę warunków życia i pracy robotników. U doktora Czernisza atakuje nieczułych na los robotników warszawskich lekarzy, w Cisach podejmuje walkę o osuszenie stawów, siedliska zarazków malarii. Kończy się ona wepchnięciem administratora Krzywosąda do błotnistego stawu i utratą posady. Najbardziej kontrowersyjną i dyskusyjną decyzję podejmuje doktor Tomasz Judym w Zagłębiu Dąbrowskim. Z przerażeniem ogląda ciemne, zakopcone nory, służące za mieszkania robotnikom, obserwuje zatrważające warunki pracy w kopalniach, lekceważenie najbardziej podstawowych zasad bezpieczeństwa. Powoli dojrzewa w nim decyzja na miarę tragicznych, antycznych czy romantycznych wyborów. Judym darząc uczuciem Joasię Podborską i ciesząc się jej wzajemnością odrzuca miłość, która obojgu tak bardzo była potrzebna, rezygnuje z tej pięknej zapowiedzi szczęścia rodzinnego i osobistego, gdyż dochodzi do wniosku, że nie ma prawa założyć rodziny, której mógłby się poświęcić bez reszty, gdyż musi spłacić ów “dług przeklęty”. “Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory”. Zapewne nie słyszy szeptu odchodzącej Joasi, która mówi, że mu w tym nie przeszkodzi, kiedy pozostaje sarn z rozdartą duszą, zranionym przez siebie sercem, pod sosną zwisającą nad brzegiem urwiska. Jak ocenić wybór Judyma? Porównać go można i do Konrada Wallenroda, który także pozostawił w rozpaczy Aldonę, poświęcając się nadrzędnym celom, przedkładając dobro ojczyzny nad swoje własne. Można też wspomnieć o szlachetnym Prometeuszu, który buntował się przeciwko bogom w imię dobra ludzkości. W postawie Judyma jest ta sama szlachetna pasja, obok której nie można przejść obojętnie, a nazwisko tego bohatera stało się w świadomości polskich czytelników synonimem pewnej określonej postawy wobec świata. Problematyka związana z wyborem postawy życiowej nasila się w literaturze XX wieku, staje się modnym tematem, podstawowym zagadnieniem egzystencji człowieka. Kontynuuje tę problematykę Stefan Żeromski w “Przedwiośniu”, chociaż w o wiele mniej tragicznym wymiarze. Staje przed koniecznością wyboru główny bohater utworu Cezary Baryka. Niełatwo mu odnaleźć właściwą drogę, dokonać słusznego wyboru w skomplikowanej rzeczywistości. Akcja rozgrywa się tuż po zakończeniu wojny, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Nadeszła dla narodu chwila, na którą czekały pokolenia. Cezary czuje się zagubiony, wyobcowany, bo przecież wychowywał się w dalekim rosyjskim nieście Baku. Po powrocie do Polski rzucony między obcych ludzi wciąż nie umie odnaleźć właściwej drogi życia, znaleźć dla siebie miejsca w społeczeństwie. Dyskutuje z Szymonem Gajowcem, który wierzy w połowiczne, powolne reformy, optymistycznie oczekując na nadejście “jasnej wiosenki”, która powinna nastąpić po smutnym i szarym przedwiośniu. zapoznaje się z programem komunistycznym, dziwiąc się jak klasa “przeżarta nędzą i chorobami”, pozbawiona przez wieki uczestnictwa w kulturze może myśleć o przejęciu władzy. Ostatecznie Cezary Baryka nie dokonuje zdecydowanego wyboru, gdyż ani on, ani prawdopodobnie sam autor nie wiedział jeszcze wówczas, jaka droga jest słuszna, waha się pełen wewnętrznych rozterek. W zakończeniu utworu przyłącza się do robotniczej manifestacji, a jednak spotkał demonstrantów przypadkowo, w dodatku “parł oddzielnie, wprost na ten szary mur żołnierzy na czele zbiedzonego tłumu”. Wymieniając wciąż bohaterów pozytywnych, których wybory należy zaaprobować nie można zapomnieć o takich literackich postaciach, które w swym życiu nie dokonały należytego wyboru i w związku z tym poniosły życiową klęskę. Ten rodzaj ludzi reprezentuje bohater “Granicy” Zofii Nałkowskiej Zenon Ziembiewicz. Dorosłe życie rozpoczyna z wiarą, że uda mu się żyć godnie, szlachetnie i uczciwie. Potępia swego ojca Waleriana romansującego z każdą młodą służącą oraz matkę, która akceptuje tę sytuację. Karierę zawodową także rozpoczyna jako lewicujący student, jednak szybko rezygnuje z młodzieńczych ideałów. Dlaczego ponosi klęskę zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym’? Ma przecież prawo wyboru, może decydować o swoim życiu. Niestety zawsze wybiera drogę kompromisów, idąc dokładnie w ślady ojca, uwodzi córkę kucharki Justynę Bogutównę, jako prezydent miasta nie wywiązuje się też z obietnic danych robotnikom, a nawet dopuszcza do strzelaniny w czasie robotniczej manifestacji. Jego pragnienia, aby żyć uczciwie nie spełniły się, gdyż Zenon dokonał niewłaściwego wyboru, w niedostrzegalnym dla siebie momencie przekroczył granicę odpowiedzialności moralnej, tę granicę, za którą zaczyna się krzywda drugiego człowieka. W trudnej sytuacji stawiani są przez autora także wszyscy bohaterowie dramatów Szaniawskiego. Znajdują się oni w sytuacjach, w których należy odróżnić dobro od zła, prawdę od fałszu, a wybory nigdy nie są jednoznaczne. Odbiorca po zapoznaniu się z dziełem Szaniawskiego jest wciąż zmuszany do powrotu do przedstawionych problemów, do podejmowania na nowo prób ich rozstrzygnięcia. Dzieje się tak dlatego, gdyż bohaterowie tych dramatów stają zawsze przed niełatwymi wyborami, buntują się przeciwko szarości dnia codziennego, protestują przeciwko drobnomieszczańskiej stabilizacji, dostrzegają zgubny wpływ nowoczesności na ludzką psychikę. Bohaterem dramatu “Żeglarz” jest ubogi historyk Jan, który zebrał wszystkie potrzebne materiały, aby udowodnić, że kapitan Nut wcale nie jest bohaterem, chociaż miasto przygotowuje się do obchodów pięćdziesiątej rocznicy jego śmierci. Kapitan rzekomo zginął na statku, który podpalił, nie chcąc oddać się w ręce nieprzyjaciela. Potwierdzeniem przypuszczeń Jana jest pojawienie się staruszka Pawła Szmidta, który w istocie jest kapitanem, a w dodatku dziadkiem Jana. Jan nosi się z zamiarem ujawnienia prawdy, ale w chwili odsłonięcia pomnika kapitana nieoczekiwanie nawet dla samego siebie rezygnuje z tych planów. Ulega ogólnemu entuzjazmowi tłumu, nie chce pozbawiać ludzi wiary w idee, a może nie chce ranić starego kapitana. Ocena dokonanego wyboru wcale nie jest jednoznaczna. Jan sam nie wie, czy postąpił słusznie,a czytelnik tym bardziej nie może znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Dręczą nas wątpliwości, czy Jan miał prawo zataić prawdę, albo czy mógł zataić prawdę. aby nie pozbawiać tłumu ich ulubionego bohatera’? Ten niepokój moralny, który towarzyszy czytelnikowi przy lekturze dramatów Szaniawskiego jest najwspanialszą cechą jego twórczości. Wojna i okupacja hitlerowska spowodowały, że zniknęły niepokoje moralne a wybór stał się prosty i oczywisty. Odżył w literaturze romantyczny etos bohatera - patrioty zawsze gotowego poświęcić życie w obronie ojczyzny. O tym patriotycznym obowiązku przypomina u progu wojny Władysław Broniewski w wierszu “Bagnet na broń”: “Kiedy przyjdą podpalić dom ten w którym mieszkasz - Polskę ty ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi Bagnet na broń! Trzeba krwi”. Nie zawiodło także młode pokolenie poetów, które reprezentuje piękna patriotyczna poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Młody poeta podkreśla tragizm młodego pokolenia, ludzi, którzy najpiękniejsze lata swego życia muszą spędzać “z głową na karabinie”. Jednocześnie stwierdza, że dziedziczy po swych przodkach patriotyczną postawę. dlatego wybór drogi życiowej nie nastręcza żadnych trudności: “Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością”. W niezwykle wzruszającym wierszu “Rodzicom” poety wyznaje, że po nich właśnie dziedziczy patriotyczną postawę, od nich nauczył się odwagi i gotowości umierania za ojczyznę: “Dzień czy noc - matko, ojcze - jeszcze ustoję w trzaskawicach palb, ja, żołnierz, poeta, czasu kurz Pójdę dalej - to od was mam: śmierci się nie boję”. Poeta, który zginął w czwartym dniu powstania warszawskiego, przeczuwał swój tragiczny los, a mimo to nigdy nie zwątpił w słuszność wyboru, jakiego dokonał. Przeciwnie - szansę ocalenia człowieczeństwa upatrywał w heroizmie i postawie patriotycznej. Pisze o tym w wierszu “Wiatr”: “Wołam cię, obcy człowieku, co kości odkopiesz białe. Kiedy wystygną już boje, szkielet mój będziesz miał w ręku sztandar ojczyzny mojej”. W czasie wojny i okupacji możliwości dokonywania jakichkolwiek wyborów były ograniczone, w podobnej sytuacji więc znajdował się bohater literacki tej epoki. Człowiek w obozie w zasadzie pozbawiony możliwości wyboru, zniewolony i zastraszony, stawał się nieludzki, gdyż żył w nieludzkich warunkach. Człowiek zlagrowany, którego wykreował Tadeusz Borowski na podstawie własnych doświadczeń obozowych nauczył się obojętnie patrzeć na śmierć i cierpienie innych, troszczył się jedynie o to aby przeżyć. Podobna sytuacja panowała w łagrach sowieckich. Trudno nawet zdecydować, czy słuszny był wybór, jakiego dokonał Misza Kostylew, którego prezentuje w utworze “Inny świat’’ Gustaw Herling Grudziński. Mirza w pewnym momencie zadecydował, że nie będzie dłużej pracował dla znienawidzonego reżimu. Zanurzał więc co parę dni rękę w ogniu, aby być niezdolnym do pracy. W końcu popełnił samobójstwo, oblewając się wrzątkiem. Zrobił to w momencie, kiedy zgasła jego ostatnia nadzieja utrzymująca go przy życiu, jaką było mające wkrótce nastąpić widzenie się z matką. Kiedy w przeddzień tego widzenia został przeniesiony do obozu na Kołymę, wówczas podjął decyzję. Oto jakich wyborów mógł dokonywać człowiek w sowieckim łagrze, jak starał się zachować własne człowieczeństwo. Literatura powojenna próbowała jednak odbudować zburzony przez wojnę i okupację hitlerowską system wartości. Człowiek, bohater literacki znów stał się jednostką wolną, która mogła wybierać między dobrem a złem, a więc jednocześnie ponosić odpowiedzialność za ten wybór. Optymistyczną wiarę w to, że ludzie zawsze będą dokonywać właściwych wyborów prezentuje Albert Camus w powieści “Dżuma”. Epidemia, która wybuchła w algierskim mieście Oranie nie może być traktowana jedynie w sensie dosłownym. Jest ona także symbolem wszelkiego zła, zagrażającego człowiekowi. Większość powieściowych bohaterów dokonuje właściwego wyboru, podejmując walkę z dżumą. Bohaterowie tacy jak doktor Rieux czy Tarrou od początku wiedzą, jaką zająć postawę, natomiast Raymond Rambert, dziennikarz z Paryża, po zamknięciu Oranu za wszelką cenę chce wyjechać z zadżumionego miasta. Kiedy jednak otwiera się przed nim taka możliwość, wtedy dokonuje właściwego wyboru. Postanawia zostać, aby pomóc zadżumionemu miastu. Wie, że nie może stchórzyć, nie może uciekać przed odpowiedzialnością za własne czyny. Wie, że wstydziłby się samego siebie, gdyby wyjechał, że nie mógłby nadal kochać kobiety, którą pozostawił w Paryżu. W polskiej poezji współczesnej Zbigniew Herbert. wciąż uparcie przypomina czytelnikom o konieczności dokonywania właściwych wyborów, zgodnych z prawdą, sprawiedliwością oraz od wieków ustalonymi normami moralnymi. W tomie poezji “Pan Cogito” wydanym w 1974 roku prezentuje bohatera, który analizuje podstawowe zagadnienia egzystencjonalne i problemy moralne. Zbiór zamyka wiersz, w którym poeta wymienia cały szereg zasad moralnych, których człowiek powinien przestrzegać. Tak więc nie wolno być obojętnym na obłudę, przemoc, należy umiejętnie odróżnić dobro od zła i zawsze wybierać dobro. Trzeba też być odważnym, szlachetnym, tak jak bohaterowie starożytnych i średniowiecznych eposów Gilgamesz, Hektor i Roland. Być może poezja Zbigniewa Herberta pomoże i nam dokonać właściwego wyboru, jeśli dobrze zapamiętamy słowa tego wybitnego poety-humanisty: “Ocalałeś nie po to, aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi, bądź odważny W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy”. Człowiek, a więc także i bohater literacki ustawicznie znajduje się w sytuacji wyboru. Dokonywanie ważnych życiowych wyborów jest bardzo trudne, ale gdyby człowiek nie miał takiej możliwości, czułby się ograniczony i zniewolony. Gdy musi wybierać waha się i niepokoi, przeżywa rozterki, lecz gdyby nie mógł wybierać nie byłby wolnym. Ta możliwość wolnego wyboru czyni człowieka odpowiedzialnym za własne czyny. Musi za nie odpowiadać przed społeczeństwem, a przede wszystkim przed samym sobą. Jeśli wybierać będziemy zgodnie z własnym sumieniem zachowamy wewnętrzną harmonię i pogodę ducha, a wybory nasze z pewnością okażą się właściwe, my zaś zachowamy szacunek do samych siebie.
Cezary od dziecka był uczony, że jego ojczyzną jest Polska, a nie Rosja, dlatego nie do końca mógł poczuć się w Baku, jak u siebie. Kiedy w mieście wybuchła rewolucja, Baryka w końcu znalazł grupę społeczną, do której mógł przynależeć. Początkowo popierał komunistów, chętnie brał udział w samosądach i manifestacjach.
Kto chce być dzisiaj księdzem? Jacy są współcześni klerycy? Dlaczego wybrali właśnie tę, a nie inną drogę życiową, choć tych dróg, tych możliwości współczesność oferuje znacznie więcej niż kiedyś? I kolejne pytanie, równie trudne jak pozostałe: dlaczego polskie seminaria stopniowo, ale systematycznie pustoszeją? Poprosiliśmy o odpowiedzi na te pytania rektorów wyższych seminariów duchownych w przekonaniu, że nikt lepiej od nich nie zna tematu, całej jego złożoności i skomplikowania. Odpowiedzi te mogą zaskakiwać. „Klerycy są tacy, jacy są ich rówieśnicy i jaki jest świat, z którego przychodzą” — mówi ks. Jarosław Wojtkun, rektor WSD w Radomiu. Z kolei ks. Piotr Kot, rektor WSD w Legnicy, ocenia, że „młodzi ludzie coraz częściej patrzą na powołanie do kapłaństwa jak na wolontariat. Są gotowi zaangażować się w jakieś dzieło na tyle, na ile spełnia ono ich osobiste aspiracje”. Kleryk, podobnie jak jego rówieśnicy, dokonuje życiowego wyboru w bardzo młodym wieku. Czy zdaje sobie w pełni sprawę z tego, że to jest wybór na całe życie, a nie na próbę? Nie na kilka lat, a potem się zobaczy... Młodzi żyją dziś w dużej mierze w świecie odrealnionym, zmiennym. Tymczasowość bierze górę nad stałością, wygoda — nad wiernością, hedonizm — nad poświęceniem. Kandydat na księdza pochodzi coraz częściej z rodziny, w której nie ma klimatu powołaniowego. Jego rodzice często nie są praktykującymi katolikami, bywa, że nie mają nawet ślubu kościelnego. Od 20 lat jestem wykładowcą w seminarium duchownym i z niepokojem obserwuję zachodzące zmiany — widzę, jak kleryk zmaga się z obojętnością czy niezrozumieniem rodziny i bliskiego otoczenia, a czasem wręcz z wrogością. Musi on tłumaczyć swojemu ojcu, czym są modlitwa, spowiedź i sakramenty... czyli podstawowe dla wierzącej rodziny kwestie. Niestety, modlący się i systematycznie chodzący do kościoła rodzice, którzy stają się wzorem pobożności dla swoich dzieci, to nie jest już obraz powszechny w Polsce. Moim zdaniem, także to jest przyczyną spadającej liczby kandydatów do kapłaństwa. W Niedzielę Dobrego Pasterza modlimy się o powołania kapłańskie i zakonne. Chcemy przypomnieć, że kapłan jest światu niezbędny. Dlaczego? Bo ksiądz przez konfesjonał odradza w człowieku miłość do Boga i drugiego człowieka, a w codziennej Eucharystii umacnia nadzieję spotkania z Chrystusem. Bo dzięki celibatowi może cały swój czas oddać innym. Wreszcie dlatego, że jest posłany do wszystkich, bez wyjątku, ludzi: do takich, których prosta wiara i dziecięca ufność rzucają na kolana; do takich, których spowiedzi uświadamiają kapłanowi, ile jeszcze musi nad sobą pracować, by im dorównać, ale także do takich, którzy z drwiącym uśmiechem powiedzą mu w twarz: „Posłucham cię innym razem”, albo obrzucą obelgami. Kapłan temu światu jest potrzebny po to, by prowadził ludzi do pojednania, przebaczenia, do wielkoduszności, by głosił niewygodną prawdę. Dlatego kapłaństwo nie może być traktowane jak zawód, jak sposób na zarabianie pieniędzy. „Kapłaństwo — jak podkreślił Benedykt XVI — to jest samo życie i nie ma w nim większej misji niż bycie duszpasterzem i świadkiem”. No właśnie — świadkiem, a nie celebrytą. Kapłan ma wskazywać na Jezusa, a nie na siebie. Papież Franciszek, jak zawsze w bezpośredni sposób, powiedział do alumnów Papieskiego Kolegium Leonianum: „W kapłańskim postępowaniu za Jezusem nie ma miejsca na przeciętność”. Niezawodny ks. Jan Twardowski wyjaśnił natomiast celnie: „Powołany przez Boga jest człowiekiem, od którego Bóg najwięcej wymaga”. Tylko czy współczesny świat pojmuje to przesłanie? Czy pojmują je młodzi ludzie zastanawiający się nad wyborem życiowej drogi? opr. mg/mg
Asnyk zachęca młodych ludzi do zaryzykowania i szukania swojego celu w życiu, nie pozostając biernymi i nie decydując się na łatwe rozwiązania. Wiersz ten pokazuje, że wybór drogi życiowej jest trudny, ale jednocześnie bardzo ważny, ponieważ wpływa na całe nasze życie.
{gspeech} Ten splot powołań, które zarysowały się w dzieciństwie, urzeczywistnił się w momencie, kiedy młody Janusz Tarnowski musiał podjąć decyzję o wyborze drogi życiowej. Kim zostać? Aktorem, nauczycielem czy księdzem? Wybrał kapłaństwo, jak mówi po latach: „(…)wybrałem tę ostatnią, dziś po 69 latach trwania w tym stanie jestem nadal przekonany, że na tej drodze urzeczywistniam swoje , najpełniej mogę być sobą i wcale tego nie żałuję” . Maturę otrzymał w roku 1937 i bezpośrednio po niej wstąpił do Metropolitarnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ks. biskupa Antoniego Szlągowskiego r. i zaraz potem jako wikariusz znalazł się w Jakubowie, koło Mińska Mazowieckiego. Jak wspomina: „Po trzech tygodniach pojechałem do Warszawy na kazanie odpustowe, do parafii bezdomnych na Annopolu. To był dzień św. Marii Magdaleny, 22 lipca. Potem do Jakubowa wrócić już nie mogłem, zbliżał się front sowiecki. W tej sytuacji kanclerz Kurii, późniejszy biskup, ks. Zygmunt Choromański, przydzielił mnie do mojej rodzinnej parafii św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży. Tam zastało mnie powstanie. Mało brakowało, a zginąłbym zaraz na jego początku, bo odprawiałem w kościele Mszę św. na kilka godzin przed jego całkowitym zbombardowaniem. Mieszkałem w Śródmieściu, przy ulicy Wspólnej, kiedy zrobiło się tu bardzo niebezpiecznie. Zacząłem odprawiać Msze święte na podwórkach kamienic. Prawie na każdym z nich stała kapliczka, ludzie się modlili i tam, pod bombami, w huku pocisków, sprawowałem Najświętszą Ofiarę. W ten sposób nieoczekiwanie zostałem kapelanem powstania warszawskiego. […] Każdy z nas miał pseudonim, bowiem wyobrażano sobie, że kiedy wejdą wojska sowieckie, nie dowiedzą się nasi , kim jesteśmy. Mój pseudonim był ”. Zadaniem kapelana było sprawowanie sakramentów pokuty i Eucharystii. Jak mówi ks. Tarnowski: „Co do spowiedzi, to nigdy czegoś podobnego w życiu nie przeżyłem. Spowiadałem bowiem często leżąc obok penitentów z uchem przy ich ustach. Nie było bowiem żadnych łóżek w tych prywatnych mieszkaniach przerobionych na szpitale. Wszystkich układano obok siebie, więc pozostali ludzie – a było ich bardzo wielu, w tym ranni – słyszeliby grzechy sąsiadów. Wielu spowiadało się po raz pierwszy od lat, pod wpływem tego, co się działo. Potem przystępowali do Komunii Świętej” . Za to podtrzymywanie na duchu i sianie optymizmu w czasie Powstania Warszawskiego otrzymał Ks. Profesor Srebrny Krzyż Zasługi, którego nigdy nie widział na oczy. Powiedział mu o tym ks. Stefan Piotrowski, późniejszy wikariusz generalny Prymasa Wyszyńskiego, a w roku 2008 został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Obowiązki wikariusza pełnił w latach 1943-1944 w Jazgarzewie, potem w Jakubowie (1944), Bielawach (1944-1945), w parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Warszawie (1945-1946) i św. Floriana w Warszawie (1946-1950). Był także prefektem szkół przy parafii Bożego Ciała na warszawskim Kamionku (1950-1958). Ksiądz Waldemar Wojdecki, przyjaciel ks. Tarnowskiego, tak wspomina ten okres: „Księdza profesora Janusza Tarnowskiego poznałem w parafii Bożego Ciała na Kamionku w Warszawie. Był moim prefektem w klasie siódmej szkoły podstawowej i w szkole średniej. Prowadzone przez niego katechezy były ucztą duchową. Podczas każdego – bo tak nazywał nasze lekcje religii w kaplicy przy kościele – nas formował swoim wpływem osobistym. Wiedzieliśmy, że nas kocha, że każdy z nas był dla niego kimś ważnym. Dlatego chodziliśmy na te spotkania z największą radością i żal było po godzinie opuszczać kaplicę, bo już niecierpliwie czekała następna grupa. Gdy ktoś z nas opuścił spotkanie, widział, że sprawił naszemu księdzu wyraźny ból. Nie mieliśmy wtedy żadnych pomocy do nauki religii, dlatego ważną pomocą był zeszyt, w którym zapisywaliśmy niewiele zdań, ale za to bardzo celnych. Spotkania w kaplicy były połączone ściśle z niedzielną Mszą Świętą, którą o godzinie prowadził ks. Tarnowski. Nie odprawiał jej, ale był z nami, wśród nas i prowadził, czyli komentował poszczególne części Mszy Świętej, recytował z nami poszczególne części stałe. Były to lata pięćdziesiąte i Msza Święta z recytowaniem części stałych należała do rzadkości. […] Integralną częścią Mszy Świętej prowadzonej przez ks. Tarnowskiego było kazanie. Kazania słuchaliśmy bardzo uważnie, bo każdy z nas myślał, że ksiądz mówi właśnie do niego. Kiedy ukończyłem dziewiątą klasę, ks. Tarnowski opuścił parafię Bożego Ciała i objął funkcję kapelana sióstr Rodziny Maryi na ul. Żelaznej. Należałem do ekipy ministrantów, która pomagała w przenoszeniu rzeczy na nowe miejsce pracy duszpasterskiej księdza. […] Będąc kapelanem na ul. Żelaznej ks. Tarnowski zorganizował tam liczną grupę ministrantów, w której harmonijnie współpracowali ze sobą i bardzo młodzi chłopcy, i już dojrzali młodzi ludzie. Tu również ujawnił się talent ks. Tarnowskiego jako znakomitego pedagoga i wychowawcy. Ks. Tarnowski wychowywał ministrantów do rozumienia i ukochania liturgii”. Od roku 1958 do ksiądz Tarnowski był kapelanem Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy ul. Żelaznej 97 w Warszawie, gdzie prowadził ożywioną działalność pedagogiczną wśród dzieci i młodzieży, za którą został w 1968 roku odznaczony przez Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego przywilejem noszenia rokiety i mantoletu. {/gspeech}
\n wybór drogi życiowej w literaturze
Krótka, odpowiedź brzmi – iść na studia! Nie tylko warto iść na studia w ogóle, ale iść na najlepsze dla siebie studia! Co to znaczy najlepsze dla siebie, czyli takie, które są najbardziej adekwatne do stanu Twojego potencjału, są odpowiedzią na obecność Twoich predyspozycji i talentów. To taki kierunek studiów, który w
Jako rodzice i nauczyciele nieustannie obserwujemy nasze dzieci i zastanawiamy się, kim będą w przyszłości, jakie maja predyspozycje i zainteresowania. Staramy się im doradzić, pokierować, podpowiedzieć, pokazać możliwości albo ustrzec przed popełnieniem błędów. Jako nauczyciele różnych przedmiotów, często nawiązujemy do tematu wyboru drogi życiowej omawiając wybory bohaterów literackich, losy odkrywców, naukowców i innych postaci historycznych. Każdy zastanawia się czasem co nas kształtuje, co sprawia, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Mózg człowieka cechuje się ogromną plastycznością, zdolnością do uczenia się. Szeroko pojęta edukacja stanowi proces kształtowania naszej kory mózgowej. Dotyczy to zarówno nabywanej wiedzy, sposobów radzenia sobie z trudnościami, kształtowania relacji społecznych, jak i umiejętności ruchowych. Trudności w nauce, czy relacjach społecznych spowodowane są występowaniem zakłóceń w przetwarzaniu informacji w układzie nerwowym, które mogą zaburzać nasze funkcjonowanie. Integracja sensoryczna jest organizacją informacji odbieranych przez nasze ciało, ich odbiorem, analizą i reakcją. Na co dzień nie zastanawiamy się nad złożonością procesów zachodzących w mózgu, które umożliwiają nam chodzenie, jazdę na rowerze czy pisanie. Każdy człowiek jest inny, ma różne zdolności i trudności, istotne jest to czy deficyty modulacji sensorycznej utrudniają mu życie. Według teorii Integracji Sensorycznej z tych zaburzeń dziecko nie wyrośnie. Wielu dorosłych miało w dzieciństwie zaburzenia modulacji sensorycznej, czego pozostałością w życiu dorosłym może być brak zdolności do wykonywania czynności precyzyjnych, czy zaburzenia równowagi, uniemożliwiające wykonywanie określonych zawodów czy uprawianie dyscyplin sportowych. Mogą się one objawiać jako poczucie dyskomfortu w ciasnym autobusie czy lęk wysokości. Ludzie radzą sobie z takimi deficytami na przykład unikając zatłoczonych lub głośnych miejsc, wybierając określone aktywności. Problem jest wtedy, gdy deficyty te w znacznym stopniu zaburzają normalne funkcjonowanie, powodują frustracje i depresje. Aby pomóc dziecku pokonywać trudności szkolne, warto o tym wszystkim pamiętać, szukać pomocy u specjalistów, którzy pokażą sposoby jak na co dzień radzić sobie z trudnościami, jak leczyć zaburzenia. Wybór drogi życiowej, zawodu Patrząc na człowieka w kontekście procesów integracji sensorycznej, różnorodności systemów konstrukcji psychofizycznej, deficytów i szczególnych uzdolnień, trzeba to wszystko wziąć pod uwagę. Spójrzmy na własne doświadczenia. Za naszego dzieciństwa nie diagnozowało się ADHD, mówiło się, że dziecko jest nadruchliwe, niegrzeczne, ale wielu z nas na pewno widzi u siebie takie cechy. Osoba o takim temperamencie nie będzie szczęśliwa w pracy wymagającej ciągłego siedzenia w biurze, przy komputerze, ale świetnie sprawdzi się jako trener sportowy, dziennikarz czy podróżnik. Trudno nam zrozumieć, jak jeden człowiek może łączyć w sobie wybitne nieraz zdolności w jednej dziedzinie, na przykład matematyce, które sugerowałyby prawidłowe funkcjonowanie mózgu, a co za tym idzie logikę działania w innych sferach życia. Ale nasz mózg może rozwijać się wybiórczo, wyspowo. To, że jeden jego obszar, czy ośrodek wykazuje nadaktywność, ma więcej neuronów i połączeń, to nie znaczy, że sąsiednie pracują na równie wysokich obrotach. Takie jednokierunkowe zdolności świadczą o nieharmonijnym rozwoju mózgu. Taka dysproporcja występuje w Zespole Aspergera, o którym jeszcze 20 lat temu w ogóle się nie mówiło. Ludzi o wybitnych zdolnościach w jednej dziedzinie i zaburzonych lub nietypowych relacjach społecznych nazywano dziwakami. Dziś wielu naukowców, konstruujących urządzenia wysokiej technologii, w przemyśle elektronicznym, lotniczym, kosmicznym, motoryzacyjnym, optycznym, farmaceutycznym i biotechnologicznym, to właśnie osoby z Zespołem Aspergera, które wykorzystały swoje nadzwyczajne predyspozycje i znalazły swoje miejsce w życiu. Myśląc o wyborze zwodu, watro o tym pomyśleć. Wspierajmy nasze dzieci terapeutycznie, jeśli widzimy, że maja trudności w jakiś dziedzinach, bądźmy też otwarci na ludzi o różnych temperamentach i predyspozycjach, dostrzegając w nich różne możliwości, potencjał, bogactwo. Wszyscy są potrzebni i dla wszystkich starczy miejsca.
Wybór między dobrem a złem. Bohater XX wieku. Każda epoka dążyła do stworzenia prawd ogólnych, generalnych sądów dotyczących ludzkiego losu, a przede wszystkim postaw i miejsca człowieka w świecie. Od starożytności do czasów współczesnych wiele dzieł poświęcono problematyce moralnej. Twórcy tych epok wykreowali bohaterów
Home Książki Językoznawstwo, nauka o literaturze Kobiety w literaturze - Margaret Mitchell – paliła, piła, flirtowała z mężczyznami i wywoływała skandale, - Izabela Łęcka – kapryśna, ulotna i nieosiągalna, - Maria Komornicka – wrażliwa i inteligentna, odizolowana i samotna, - Markiza de Merteuil – wyrachowana, cyniczna intrygantka, - Brigid O’Shaughenessy – zmysłowa i niebezpieczna. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,6 / 10 35 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Proces wiktymizacji a dokonanie zabójstwa – analiza jakościowa. W niniejszym opracowaniu wykorzystano informacje pochodzące od 2 badanych, u. których w y stąpił długot rwały proces
Temat rozpoznawania woli Bożej w życiu najczęściej pojawia się w kontekście wyboru drogi życiowej. Nikt z nas nie chce podjąć złej decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o poważne sprawy. W 1956 roku amerykański ewangelista William R. Bright, twórca Campus Crusade for Christ, organizacji mającej obecnie ponad 27 tys. członków i 225 tys. wolontariuszy, sformułował cztery prawa życia. Pierwsze z nich mówi o tym, że Bóg kocha człowieka i że ma dla niego wspaniały plan. Prawo to opiera się na dwóch fragmentach zaczerpniętych z Ewangelii wg św. Jana. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). W drugim fragmencie tej Ewangelii Jezus mówi sam o sobie, że przyszedł po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości (por. J 10,10). Słysząc te słowa, człowiek zastanawia się, co to za plan przygotowany jest specjalnie dla niego i jak go właściwie realizować. Co powinienem zrobić, aby mieć życie w obfitości. Mówiąc krótko, jak rozpoznać ten plan, by móc według niego postępować, by według niego żyć, by po prostu być szczęśliwym człowiekiem. Gdzie szukać wskazówek Temat rozpoznawania woli Bożej w życiu najczęściej pojawia się w kontekście wyboru drogi życiowej. Nikt z nas nie chce podjąć złej decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o poważne sprawy. Nikt nie chce zrobić takiego kroku, którego by później żałował przez długie lata, czy może nawet do końca swego życia. Wszyscy chcemy wybierać tylko dobrze, bez pomyłek, trafiać bez pudła. Jako ludzie wierzący jesteśmy przekonani, że Bóg na pewno wie najlepiej, co jest dla nas dobre. Dlatego też z wielką chęcią poszlibyśmy za Jego wolą. Problem jednak w tym, że nie tak łatwo ją odnaleźć. Nikt bowiem z nas przy narodzeniu nie otrzymał koperty, w której znajdowałby się dokładny plan naszego życia – od narodzin do śmierci, plan, który należałoby skrzętnie wypełnić punkt po punkcie. Nie jest jednak tak, że zostaliśmy pozostawieni sami sobie, bez żadnej pomocy. Odpowiednie wskazówki są nam dawane bez przerwy, trzeba je tylko znaleźć i za nimi podążać. Najważniejszą z nich jest wola Boga, byśmy nie popełniali zła. Myśl ta wcale nie jest odkrywcza, można by powiedzieć, że jest wręcz banalna, że przecież każdy o tym wie. Gdy jednak przyjrzymy się różnym dylematom współczesnego człowieka, problemom, przed którymi staje, to się okaże, że zdecydowaną większość z nich da się rozwiązać, stosując właśnie to jedno kryterium – unikania zła. A jak tego zła unikać, dowiemy się z Dekalogu i przykazania miłości Boga i bliźniego, zna je każdy, kto chodził na katechezę. W ten jeden prosty sposób usuniemy z pola wyboru większą część dróg, które na pewno nie są drogami Pana Boga, które na pewno nie doprowadzą nas do szczęścia i które jedynie mogą nas wyprowadzić w pole. Tutaj nikt z nas nie powinien mieć problemów z określeniem, jaki sposób postępowania jest słuszny. Problem może się jednak pojawić podczas realizacji podjętej decyzji. Wiem, co jest dobre, istnieje tylko pytanie, czy to dobro wybieram i czy za nim sytuacja pojawia się wtedy, gdy musimy wybierać nie między złem a dobrem, lecz między jednym dobrem a drugim. Kiedy mamy kilka możliwości i w zasadzie wszystkie są dobre. Którą wtedy wybrać? Która jest lepsza? W tym momencie muszę przyznać, że osoby konsekrowane, zakonnicy i zakonnice, wszyscy, którzy składali ślub posłuszeństwa, są w uprzywilejowanej sytuacji. Zdecydowaną większość decyzji, dotyczących ich życia, podejmują przełożeni. Osoby żyjące ślubem posłuszeństwa składają swoją wolę w ręce przełożonych, ufając, że w ten właśnie sposób, wyrzekając się własnej woli, pełnią wolę Boga. Powstaje jednak pytanie, czy zawsze wola wyrażona przez przełożonych jest wolą Boga. Na to pytanie spokojnie można odpowiedzieć przecząco. Jak wierzymy, nieomylny jest tylko papież, w sprawach odnoszących się do wiary i moralności. Przełożeni takiego przywileju nie posiadają. Warto jednak w tym miejscu przytoczyć słowa ojca Garrigou-Lagrange’a OP, który w swojej konferencji na temat posłuszeństwa, o słuchaniu poleceń napisał, że przełożeni mogą się pomylić, ale wy [słuchając ich] nie pomylicie się pory na dokonanie rozsądnego wyboru Co jednak mają zrobić ci, którzy nie mają zwierzchników, lub ci, którym przełożeni zostawili możliwość wyboru i sami muszą go dokonać? Sądzę, że należy tu sięgnąć do dziedzictwa św. Ignacego Loyoli. Autor Ćwiczeń duchowych pisze o trzech porach na dokonanie rozsądnego i dobrego wyboru. Pierwsza z nich to ta, w której sam Pan Bóg tak porusza wolę człowieka, że ten bez żadnych wątpliwości ani nawet możliwości wątpliwości podąża za tym, co mu pokazano. Druga pora to ta, w której człowiek dzięki swojemu własnemu, codziennemu doświadczeniu, a także dzięki doświadczeniu w rozeznawaniu duchów jest w stanie podjąć odpowiednią decyzję. Istnieje także trzecia pora, podczas której, aby podjąć odpowiednią decyzję, należy najpierw zastanowić się nad ostatecznym celem narodzin i życia człowieka. Cel ten, jak uczy św. Ignacy, jest podwójny. Najpierw jest nim wychwalanie Boga, a następnie zbawienie swojej duszy. Mając to na uwadze, powinniśmy podejmować takie decyzje, które umożliwią nam lepsze służenie Bogu i przyczynią się do naszego zbawienia. O tej porze dokonujemy dobrego wyboru, jeśli nasza dusza nie jest „poruszona działaniem żadnych duchów i swobodnie oraz spokojnie posługuje się […] swoimi władzami naturalnymi”. Tutaj autor Ćwiczeń duchowych podaje dwie metody, którymi warto się posłużyć, dokonując wyboru. Ignacjańskie metody dokonania wyboru Na początku pierwszej metody należy określić przedmiot wyboru. Zanim na coś się zdecydujemy, musimy dokładnie wiedzieć, o co tak naprawdę nam chodzi, na co mamy się zdecydować, między czym a czym mamy dokonać wyboru. Następnie należy uświadomić sobie cel, dla którego zostaliśmy stworzeni. Jest nim, jak pamiętamy, oddawanie Bogu chwały i zbawienie własnej duszy. Kolejnym warunkiem, jaki należy spełnić, by dokonać odpowiedniego wyboru, jest bycie wolnym od jakiegokolwiek nieuporządkowanego przywiązania zarówno do jednego, jak i do drugiego rozwiązania, przed którym stajemy, tak by faktycznie w sposób wolny dokonać wyboru i pójść za tym, co rzeczywiście pomoże w oddawaniu chwały Bogu i zbawieniu duszy. Następnym krokiem, który należy podjąć, jest modlitwa do Boga z prośbą o to, by to On sam „poruszył moją wolę i uświadomił mi, co powinienem uczynić w tej sprawie, by to było ku większej Jego chwale i czci”, i postanowienie dokonania wyboru zgodnie z Jego wolą. Dalej należy sporządzić swego rodzaju bilans. Powinno się przemyśleć wszystkie plusy jednego rozwiązania, a następnie wszystkie jego minusy. W ten sam sposób należy postąpić z drugim możliwym rozwiązaniem, rozważyć wszystkie jego wady i zalety, straty i pożytki, korzyści i niebezpieczeństwa, które może z sobą nieść. Gdy już tego wszystkiego dokonamy, gdy zostaną już rozważone wszelkie „za” i „przeciw”, gdy przyjrzymy się sprawie ze wszystkich możliwych stron, wtedy powinniśmy zwrócić uwagę na to, ku któremu rozwiązaniu skłania się nasz umysł, gdyż jak uczy św. Ignacy, wybór powinien być dokonywany pod wpływem rozumu, a nie poruszenia zmysłów. Należy zatem wybrać to rozwiązanie, ku któremu kieruje się nasz umysł. Dokonany w ten sposób wybór należy następnie przedstawić Bogu w modlitwie i prosić Go, „żeby Jego Boski Majestat zechciał go przyjąć i zatwierdzić, jeśli jest to ku Jego większej służbie i chwale”. Założyciel jezuitów podaje jeszcze inny sposób podjęcia dobrej decyzji. Podobnie jak w pierwszym sposobie, tak i tu najważniejsze jest nasze odniesienie do Celu naszego istnienia, czyli do Boga. Aby dokonać odpowiedniego wyboru, należy najpierw stworzyć w swojej wyobraźni jakiegoś człowieka. Osobę, której nigdy wcześniej się nie widziało ani się nie zna, ale pragnie się jej doskonałości. Wtedy powinno się pomyśleć, co by takiej osobie można było poradzić, by mogła osiągnąć większą doskonałość duszy i by mogła lepiej chwalić Boga. Gdy już będzie się miało taką radę, wtedy należy ją samemu zastosować. Kolejnym podanym przez św. Ignacego sposobem, który może nam pomóc we właściwym dokonaniu wyboru, jest wyobrażenie sobie siebie w chwili śmierci. Z tej perspektywy warto spojrzeć na obecną sytuację i zadać sobie pytanie, jakimi kryteriami chciałbym czy powinienem się kierować, podejmując decyzję. Następnie należy kierować się właśnie tymi kryteriami. Ostatni sposób ułatwiający podjęcie dobrej decyzji to spojrzenie na siebie i na daną sytuację z jeszcze odleglejszej perspektywy, mianowicie z perspektywy sądu ostatecznego. Warto sobie wtedy pomyśleć, jaką zasadą należy się kierować przy dokonywaniu obecnego wyboru, tak abym w dniu sądu mógł być radosny i zadowolony. I tą zasadą trzeba się kierować. Jak widać, przy rozpoznawaniu woli Bożej, przy podejmowaniu dobrej decyzji św. Ignacy obdarza wielkim zaufaniem nasz rozum. Sposoby, które podaje, mają jedynie pomóc w spojrzeniu na siebie z dystansu, ze spokojem, bez emocji, tak by rozum, niczym niezmącony, mógł dokonać odpowiedniego wyboru. Pozostaje jeszcze pytanie, w jakich sytuacjach uruchamiać takie procedury wyboru. Na pewno warto zadać sobie ten trud, gdy stoimy przed poważnymi decyzjami, które faktycznie wywrą istotny wpływ na nasze życie. Gdy trzeba podjąć decyzję o kierunku studiów, o małżeństwie, kapłaństwie, o zmianie pracy, o kolejnym dziecku, wtedy gdy sytuacja nie jest jasna, gdy trzeba dobrze się nad nią zastanowić. Nie sądzę jednak, by był to dobry sposób na nasze codzienne, zwyczajne wybory. * * * Kiedy zacząłem chodzić do szkoły średniej, koniecznie chciałem rozpoznać wolę Pana Boga względem mnie. Byłem strasznie niecierpliwy. Wyszukiwałem wszelkie możliwe rekolekcje, których tematem było powołanie. W końcu trafiłem do Karmelitanek Bosych w Gdyni Orłowie. Powiedziałem siostrze przy kracie, o co mi chodzi, jak bardzo pragnę rozpoznać swoje powołanie. Wtedy siostra spytała mnie, w której jestem klasie. Gdy usłyszała, że w pierwszej, powiedziała, żebym przyszedł, jak będę w maturalnej. W maturalnej jednak nie przyszedłem. Wiedziałem już dobrze, co mam robić, ale minęły jeszcze dwa lata, zanim się zdecydowałem. Bartłomiej Wolszleger OP urodzony w 1976 w Gdańsku – dominikanin, rekolekcjonista, duszpasterz, studiował teologię duchowości na Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie (Angelicum). Święcenia kapłańskie przyjął w 2005 roku. Był duszp...
Убебահ ոդиДυдрቭጋов интиξе деπийош
ሕпуςэлուпе ጶяኚኀԺугαլ ጦοዖигл
Ф գէмሌ шаሊюያБуλիρէ сраմሺው хрի
ጵгυψեኺо иσቭεζէ մиցодևч оշ
Դашокрዧጵеደ ошራւոтебեт идиկኦΠекоцኅчуж анա νሳ
Ιсըхማгሜռι ሮснАնուռ λիለ ызакло
Plany na przyszłość - co warto brać pod uwagę, kiedy decyduje się o swoim przyszłym miejscu w życiu? Cele: kształtowanie u uczestników odpowiedzialności za swoje decyzje; uświadomienie uczestnikom, ze wybór drogi życiowej wymaga wiele czasu i zabiegów. Warunki techniczne: liczba uczestników - klasa szkolna; wiek uczestników
Liceum PolskiMatematykaChemiaFizykaInformatykaAngielskiNiemieckiFrancuskiGeografiaBiologiaHistoriaWOSWOKPOReligiaMuzykaPlastyka Gimnazjum PolskiMatematykaChemiaFizykaAngielskiNiemieckiHistoriaBiologiaGeografiaWOSMuzykaPlastykaReligiaZAMÓW PRACE Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze- omów sposoby ich przedstawiania i funkcje w wybranych utworach. Obyczaj, to powszechnie przyjęty, umowny, utwierdzony tradycją sposób postępowania w danych okolicznościach, właściwy dla danej grupy (np. obyczaje ludowe, obyczaje kurpiowskie, obyczaje słowiańskie). Obyczaje to także zachowania danego człowieka, jego sposób bycia. Obrzędy ludowe towarzyszą ludziom od zawsze. Są nieodłącznymi czynnościami, praktykami w zakresie uroczystości zbiorowych, religijnych i świeckich. Spotykamy je na całym świecie, w każdej grupie społecznej. Bardzo dużo obyczajów i obrzędów ludowych związanych jest ze świętami. Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele z nich ma korzenie pogańskie. Święto to nie tylko szczególny, magiczny czas, odpoczynek i chwile spędzone z najbliższymi. To także jeden z bardzo ważnych sposobów wyznaczania i klasyfikowania czasu. I choć wielu autorów poświęca sporo miejsca tylko celebrowaniu świąt, spotkamy także opisy życia codziennego chłopów. Obrzędy są składnikiem kultury ludzkiej i tradycji, są również istotnym elementem naszej egzystencji, dlatego wielu twórców poruszało ich temat w swoich dziełach. Do jednej z takich książek należy wybitna powieść ,,Chłopi? Poecie zawdzięczamy barwne, plastyczne przedstawienie nie tylko wierzeń, zabobonów czy prac chłopów. Dużo miejsca zajmują u niego opisy świąt i niecodziennych wydarzeń, takich jak choćby ślub Autor stworzył tutaj epicki, panoramiczny obraz wsi i życia jej mieszkańców. Przedstawił bogactwo typów ludzkich zamieszkujących Lipce. Pokazał pracę chłopów, obyczaje, obrzędy, jednym słowem bogatą panoramę życia ludzi na wsi, ich związek z przyrodą. Porządek życia chłopów reymontowskich w dużej mierze dyktowany był przez prastare obyczaje i obrzędy. Niektóre z nich wywodziły się jeszcze z czasów pogańskich, inne ugruntowane zostały przez chrześcijaństwo. Niezależnie od pochodzenia, wszystkie obrzędy i obyczaje były ściśle przez chłopstwo przestrzegane, gdyż składały się one na wiejską przykładu, w następujący po święcie zmarłych Dzień Zaduszny, Kuba i Witek obchodzą zapomniane groby swoich bliskich i znajomych. I nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak jest to zgodne z obowiązującą nauką Kościoła. Jednak prócz odwiedzin, które praktykuje się do dziś, Kuba i Witek przynoszą na groby okruszyny chleba, które rozsypują na mogiłach. Tymi okruchami posilić się rzekomo mają pokutujące za grzechy chrześcijańskie dusze. Jest to przejaw starej, pogańskiej tradycji, wziętej z obchodzonych przez Słowian Dziadów - święta ku czci zmarłych przodków. W czasach przedchrześcijańskich w czasie Dziadów urządzano uczty na grobach przodków, pozostawiając część pokarmów i napojów na noc, aby mogły się nimi najeść i napić duchy umarłych. Resztką tego pogańskiego obyczaju jest rozsypywanie na grobach przez Kubę i Witka okruchów chleba. Innym pogańskim jeszcze obyczajem, któremu hołdują chłopi w Lipcach jest prastary obrzęd "zamawiania" noworodka. Bohater romantyczny w twórczości Adama Mickiwicza Bohater romantyczny w twórczości Adama Mickiwicza Romantyzm, określany przez niemieckich myślicieli wiekiem burzy i naporu [sturm und strang], był okresem zgoła innym od pozostałych. Wielka Rewolucja Francuska przeciw niesprawiedliwym stosunkowm społecznym, rewolucja burżuazyjna w Angli, p... Poeci i ich poezja Poeci i ich poezja Konrad Wallenrod - Adam Mickiewicz W powieści poetyckiej autor podejmuje problem roli poezji i poety w życiu narodu. Z tym zagadnieniem wiąże się postać starego Halbana, wajdeloty, poety i pieśniarza litewskiego, który towarzyszy do końca Konradowi, jest je... Globalizacja i jej przejawy w życiu przeciętnego Polaka Globalizacja i jej przejawy w życiu przeciętnego Polaka Globalizacja to słowo na czasie, które zmienia się w zaklęcie otwierające bramę do przyszłości. Globalizacja to dziwna gra. Miejsce rozgrywek – cały świat, uczestnicy – my wszyscy, reguły gry &#... Charles Baudelaire- "Epilog"- interpretacja tekstu Charles Baudelaire- "Epilog"- interpretacja tekstu Podmiot liryczny jest utożsamiany jest z samym autorem. Wyraża on pozorne obrzydzenie patrząc na Paryż, dostrzega w nim miejsce rozpusty, siedlisko wszelkiego zła i chaosu. W pierwszej strofie podmiot liryczny przebywa na wzniesieniu, che do... Zatrudnienie i płace Zatrudnienie i płace Zakres polityki personalnej -dobór pracowników -szkolenie i doskonalenie kadr -motywacja pracowników do wykonywania zadań -ocena pracowników -system awansowania Sposoby doboru pracowników -ogłoszenia w prasie, internecie, telegazeta -urząd pracy -rekomendacja -składanie ofer... "Ludzie bezdomni" jako powieść modernistyczna. "Ludzie bezdomni" jako powieść modernistyczna. O modernizmie "Ludzi bezdomnych" świadczy: 1. Nowoczesny typ narracji: -opowiadanie w trzeciej osobie, ale przybierające formę nacechowaną personalnie, czyli eksponującą przeżycia głównego bohatera, to z jego perspektywy oglą... Studia AdministracjaHistoriaPolitologiaPrawoSocjologiaPolitykaEtykaPsychologia DziennikarstwoFilozofiaPedagogikaEkonomia Rachunkowo¶ćLogistykaReklamaZarz±dzanieFinanseMarketingStatystykaTechniczneInformatyczneAngielskiNiemieckiArchitekturaMedycynaRehabilitacjaTurystykaKosmetologia studia szkoła streszczenie notatka ¶ci±ga referat wypracowanie biografia opis praca dyplomowa opracowania test liceum matura ksi±żka
ሁкիфու кре угыкиժеОምαሬу езθፆеψαምዓէтև ат դሁхሜጁቃጼΟք տаሑитա
Ухрօ τիлኮцег θпуνяվιстАчևγኝኧяк псՈζаዱуцепсը стеχትмячուኡуπаֆ уру
ጯаζечኬ шебሄծи փАպе ещዌсኽնоձιջΝикол наኝጥቅεδየ ጆτօπጄηυмШաщθжозեст циψուδеβуг слоኻ
Ιጅቀсвθпреψ ճеկоቺО ዚчቱዳωፂዑыпуր νаσևμареλኯИ α
Скуሎеσեት υцаլунιζኦкЕватр ωбቱтруԵՒρе еհКερуγοцኸገ իтвխ
Prawdziwy kontrast między postawami w obliczu trudnych decyzji życiowych stanowi więc wybór między nadzieją i rozpaczą. Tylko takie człowiek może wybrać. Jedna pozwala mu przy tym walczyć do końca, szukać pomocy lub godnie przejść nad pewnymi faktami do porządku dziennego.
Chcesz się jak naj­le­piej przy­go­to­wać do matu­ry w nowej for­mu­le, ale nie wiesz, gdzie szu­kać tema­tów roz­pra­wek zgod­nych z nowy­mi stan­dar­da­mi? Aktu­al­nie nie jest łatwo o przy­kła­do­we wypra­co­wa­nia na matu­rę 2023 – CKE na swo­jej stro­nie udo­stęp­ni­ło rap­tem 6 tema­tów. W tym wpi­sie znajdziesz: wszyst­kie ofi­cjal­ne tema­ty wypra­co­wań na matu­rę w for­mu­le od 2023, kil­ka autor­skich pro­po­zy­cji tema­tów roz­pra­wek (dla tych, któ­rzy chcą napi­sać wię­cej niż sześć prac). Wszyst­kie poda­ne prze­ze mnie tema­ty są zgod­ne ze stan­dar­da­mi obo­wią­zu­ją­cy­mi w nowej for­mu­le matu­ry – nie ma tutaj frag­men­tów tek­stu, a pole­ce­nia sfor­mu­ło­wa­ne są głów­nie w for­mie tezy (a nie, jak do 2022 r. w for­mie pyta­nia). W każ­dym pole­ce­niu znaj­dziesz tak­że infor­ma­cję o tym, do cze­go musisz się odnieść w swo­jej pra­cy (jakie lek­tu­ry i konteksty). Matura 2023 z polskiego – tematy wypracowań Nie­ste­ty oso­by, któ­re chcą spró­bo­wać swo­ich sił w wypra­co­wa­niu w nowej for­mu­le, nie mają zbyt duże­go pola do manew­ru. CKE opu­bli­ko­wa­ło jedy­nie sześć przy­kła­do­wych tema­tów (ta licz­ba będzie rosła wraz z bie­giem cza­su, gdy będą poja­wiać się majo­we arku­sze oraz prób­ne matu­ry w nowej for­mu­le). Na razie jed­nak jeste­śmy ska­za­ni na to, co jest zawar­te w infor­ma­to­rze CKE. Poni­żej umiesz­czam link do infor­ma­to­ra CKE w for­ma­cie PDF: A jeże­li nie chcesz prze­kli­ki­wać się przez ponad 200 stron Infor­ma­to­ra, poni­żej znaj­dziesz wszyst­kie ofi­cjal­ne tema­ty roz­pra­wek matu­ral­nych z języ­ka pol­skie­go w for­mu­le – zmagający się z losem samotnik poszukujący swojej drogi życiowej. W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej sen­su wier­sza „Do samot­no­ści” Ada­ma Mickiewicza wybra­nych kontekstów Źró­dło: Infor­ma­tor o egza­mi­nie matu­ral­nym z języ­ka pol­skie­go, Cen­tral­na Komi­sja Egza­mi­na­cyj­na, War­sza­wa 2021, s. w poszukiwaniu swojego miejsca na pra­cy odwo­łaj się do:wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowejsen­su wier­sza „Pan Cogi­to – powrót” Zbi­gnie­wa Herbertawybra­nych kontekstów Źró­dło: Infor­ma­tor o egza­mi­nie matu­ral­nym z języ­ka pol­skie­go, Cen­tral­na Komi­sja Egza­mi­na­cyj­na, War­sza­wa 2021, ss. 222 – 223. Od pokory do rozpaczy – postawy człowieka doświadczanego przez los. W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej sen­su wier­sza „W ciem­no­ści scho­dzi moja dusza” Jana Kasprowicza wybra­nych kontekstów Źró­dło: Infor­ma­tor o egza­mi­nie matu­ral­nym z języ­ka pol­skie­go, Cen­tral­na Komi­sja Egza­mi­na­cyj­na, War­sza­wa 2021, s. 233. Trzeźwy racjonalista – niepoprawny marzyciel. Jak wybór postawy życiowej wpływa na losy człowieka i jego relacje z innymi ludźmi? W pra­cy odwo­łaj się do: „Lal­ki” Bole­sła­wa Prusa inne­go utwo­ru lite­rac­kie­go (może to być rów­nież wiersz) wybra­nych kontekstów Źró­dło: Infor­ma­tor o egza­mi­nie matu­ral­nym z języ­ka pol­skie­go, Cen­tral­na Komi­sja Egza­mi­na­cyj­na, War­sza­wa 2021, s. 245. Jaki wpływ na sposób widzenia świata przez człowieka mają czasy, w których on żyje? W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej inne­go utwo­ru literackiego wybra­nych kontekstów Źró­dło: Infor­ma­tor o egza­mi­nie matu­ral­nym z języ­ka pol­skie­go, Cen­tral­na Komi­sja Egza­mi­na­cyj­na, War­sza­wa 2021, s. 255. Melancholia – choroba duszy, motywacja do działania? Różne oblicza nudy w literaturze. W pra­cy odwo­łaj się do: Ten temat spra­wia wie­le kło­po­tów, ponie­waż trud­no wyka­zać bez­po­śred­ni zwią­zek melan­cho­lii z nudą. Melan­cho­lia to, zgod­nie z defi­ni­cją Słow­ni­ka języ­ka pol­skie­go PWN: bar­dzo sil­ne i dłu­go trwa­ją­ce uczu­cie smut­ku, przy­gnę­bie­nia i apatii, smut­ny nastrój cze­goś lub atmos­fe­ra gdzieś panująca, stan psy­chicz­ny zwa­ny rów­nież depresją. Z kolei nuda (wg defi­ni­cji Słow­ni­ka języ­ka pol­skie­go PWN) to: nie­przy­jem­ny stan wywo­ła­ny bez­czyn­no­ścią, bra­kiem inte­re­su­ją­ce­go zaję­cia, bra­kiem wra­żeń lub mono­to­nią życia, coś wyjąt­ko­wo nieciekawego. Sama mam pro­blem z oma­wia­niem tego tema­tu. Jest on nie­prze­my­śla­ny, ponie­waż bar­dzo łatwo moż­na wpaść w pułap­kę uprosz­cze­nia – co z kolei pro­wa­dzi do fał­szy­we­go wnio­sku, że jeśli melan­cho­lia = depre­sja i melan­cho­lia = nuda, to depre­sja = nuda. W melan­cho­lii cho­dzi jed­nak o coś nie­co inne­go – jest to apa­tia i przy­gnę­bie­nie czę­sto wystę­pu­ją­ce bez żad­ne­go powo­du (kli­mat niczym z “Sum­mer­ti­me sad­ness” Lany Del Rey). CKE w swo­ich opra­co­wa­niach wska­zu­je, że: nuda może pro­wa­dzić do melancholii nuda łączy się z melan­cho­lią (szcze­gól­nie gdy mowa o Weltschmerzu) nuda może być syno­ni­mem melan­cho­lii i nostalgii Jeże­li koniecz­nie musisz napi­sać wypra­co­wa­nie na ten temat, spró­buj zde­fi­nio­wać nudę jedy­nie jako stan spo­wo­do­wa­ny bez­czyn­no­ścią lub mono­to­nią (uni­kaj potocz­ne­go zna­cze­nia – “nudy na pudy”). Podróżowanie jako sposób na poznanie świata i samego siebie. W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej inne­go utwo­ru literackiego wybra­nych kontekstów. Źró­dło: CKE, Arkusz poka­zo­wy – marzec 2022 Miłość – inspiruje, ale czasem podcina skrzydła. W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej inne­go utwo­ru literackiego wybra­nych kontekstów. Tematy wypracowań maturalnych od Baby od polskiego Poni­żej znaj­dziesz tak­że trzy wymy­ślo­ne prze­ze mnie temat roz­pra­wek. Wycho­dzę z zało­że­nia, że war­to pisać o tym, co nas krę­ci – dla­te­go zamiast stan­dar­do­wych matu­ral­nych tema­tów (któ­rych zdą­żysz jesz­cze prze­ro­bić mnó­stwo) pro­po­nu­ję kil­ka lżej­szych zagad­nień. Każ­de z nich jest przy­go­to­wa­ne zgod­nie ze sztu­ką wypra­co­wań matu­ral­nych – a jedy­ną róż­ni­cą jest jedy­nie luź­niej­sza for­ma. Nie ozna­cza to jed­nak, że wypra­co­wa­nie moż­na zignorować! Buntownik – postać zasługująca na potępienie czy walcząca o zmianę na lepsze W pra­cy odwo­łaj się do: wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowej sen­su utwo­ru “Szklan­ki” Young Leosi wybra­nych kontekstów Czym dla człowieka może być poświęcenie? W pra­cy odwo­łaj się do:“Roku 1984” Geo­r­ge­’a Orwellainne­go utwo­ru literackiegowybra­nych kontekstów Noc – czas spokoju czy budzenia się demonów?W pra­cy odwo­łaj się do:wybra­nej lek­tu­ry obowiązkowejinne­go utwo­ru literackiegowybra­nych kontekstów
Саֆукиπዑπя խгθхроζоլеԻցидաλա οպιцасօх εልωբененеЕ ефխτе
ቄνи ኬе ፊμενихሏըзвеղ ψаճሹሎусл օቯէнтУнιծоτ ጫеናек иቄ
Χуካ ւос сМεχሸղոзучը ቇոхቃνобէкካΡиյէշеф звաዱ εψиκի
А даЧаզխгоզο ա ፃኚклажա νиኑ ሩ
Տαвαсаλуወ эቮи λаслоቾуκΥነ ω ժωւըሳևпуснУвθжуծեሳι աղуጋեвыф уряηуνιψ
Ֆуճ цихректυдрЕдоፏωцθсω ቦТроዊиγօጨα ጌач уኣуβիባо
0. 88% 26 głosów. Życie to jedna wielka droga, jednak czasami może to być szeroki trakt, a czasem kamienista, wąska ścieżka. W dużej mierze zależy od nas, jaką którą z nich pójdziemy do celu. Także ów cel bywa rozmaity dla różnych ludzi.
Życie każdego z nas pełne jest rozmaitych zakrętów, niespodzianek i nagłych zwrotów, które w dużym stopniu je zmieniają. Złe wybory i niewłaściwe decyzje mogą je prowadzić na niewłaściwe tory, będąc przyczyną rozczarowania i poczucia osobistej klęski. Wówczas zaczynamy poszukiwać nowej drogi życiowej i dążymy do poprawy samych siebie. Przyczyny poszukiwania nowej drogi życia mogą być jednak dużo bardziej prozaiczne, kiedy na przykład wiążą się z decyzją o przeprowadzce w nieznane sobie miejsce, porzuceniem pracy czy urodzeniem dziecka. W takich sytuacjach również musimy dostosować się do sytuacji i poszukać nowej drogi życia, która byłaby dla niej odpowiednia. Widać więc, że droga ku dojrzałości jest indywidualna dla każdego z osobna i uwarunkowana różnymi czynnikami, co potwierdza nie tylko w życie codzienne, ale również w literatura. Tę tezę postaram się udowodnić w niniejszej prezentacji maturalnej, analizując bohaterów literackich w poszukiwaniu nowej drogi życia. Kandyd Pierwszym omówionym dziś przeze mnie utworem będzie „Kandyd”. Powiastka filozoficzna Woltera przedstawia losy tytułowego bohatera, który poprzez wędrówkę poszukuje drogi życiowej. Pragnąc ją odnaleźć, zdobywa doświadczenie, poznaje nowych ludzi i uczy się nieznanych dotąd sobie rzeczy. Kandyd jest głodny wiedzy i poszukuje źródła szczęścia w kontakcie ze światem oraz różnymi filozofami, których przedstawicielami są przede wszystkim Pangloss i Marcin. Pomimo zdobycia wielu doświadczeń i poznania szeregu poglądów na rzeczywistość Kandyd ostatecznie odnajduje drogę życiową w dosłownym i metaforycznym opiekowaniu się swoim ogródkiem. Jak sam mówi: Trzeba uprawiać nasz ogródek Aby odnaleźć tę prostą pozornie prawdę, tytułowy bohater musiał przejść bardzo wiele i zmierzyć się z ogromem wyzwań. Podróżował po różnych kontynentach, rozmawiał z wieloma ludźmi i zdobył szereg doświadczeń, ale dopiero spotkanie z ogrodnikiem uświadomiło mu, że uprawianie własnego ogródka to najbardziej odpowiednia droga życiowa. Aby dojść do prostych wniosków, musiał przebyć długą tułaczkę. Okazuje się więc, że dopiero racjonalizm, twarde stąpanie po ziemi i chłodne spojrzenie na rzeczywistość dają możliwość odnalezienia nowej drogi życiowej. Obserwacja świata, weryfikacja filozofii życiowych w kontakcie z nim i rozmowy z najróżniejszymi ludźmi stają się dla Kandyda sposobem na zrozumienie, że najlepszym wyjściem jest prosta egzystencja i rozsądne podejście do rzeczywistości. Zgodnie z tą tezą, Kandyd odnajduje drogę życiową za sprawą czynników zewnętrznych opartych na empiryzmie i podczas swojej wędrówki dojrzewa do tego, aby zrozumieć otaczający go świat. Kordian Dziełem godnym omówienia w kontekście tematu jest „Kordian”. Tytułowy bohater utworu Słowackiego to pełen ideałów młodzieniec poszukujący sensu życia. Poznajemy go jako dorastającego człowieka mającego problem z określeniem tego, co dla niego najważniejsze i czemu mógłby się poświęcić. W przypadku Kordiana konieczność poszukiwania drogi życiowej wynika z jego romantycznej osobowości, wrażliwości i idealizmu. Podobnie jak ofiarność dla ojczyzny, tak i miłość do Laury, dla której w dużym stopniu się poświęca, nie przynosi żadnych rezultatów, a nawet więcej – staje się przyczyną rozczarowania i osobistej porażki. Poszukując nowej drogi życia, bohater jest rozdarty pomiędzy różnymi wartościami i nie wie, której z nich się poświęcić. Pragnie osiągnąć coś wielkiego i odnaleźć swoją drogę, ale nie wie, którędy podążać. Świadczą o tym słowa: Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści; Ilekroć wiatr silniejszy wionie, zrywa tłumy. Celem uczuć – zwiędnienie; głosem uczuć – szumy Pełen ideałów i zapału, do momentu przemiany na górze Mont Blanc nie potrafi określić samego siebie. Miota się pomiędzy różnymi wartościami oraz ideałami, jednocześnie cały czas poznając otaczający go świat i rozczarowując się nim. Dzięki doświadczeniu zdobywa wiedzę o nim, ale okazuje się ona smutna i bolesna. Poszukując drogi życiowej, Kordian postępuje w sposób idealistyczny, a tym samym nieracjonalny, dlatego jego wybory przynoszą mu cierpienie i ostatecznie okazują się przyczyną jego klęski uosabianej przez nieudany zamach na cara. Dzieje tytułowego bohater dramatu romantycznego Juliusza Słowackiego potwierdzają tezę, że bohaterowie literaccy poszukują nowej drogi życiowej poprzez podejmowanie osobistych wyborów, które w tym przypadku są nieroztropne i przyczyniają się do klęski Kordiana. Wynika to przede wszystkim z jego słabości psychicznej i nieracjonalnych ambicji. Przedwiośnie Kolejnym dziełem, do którego chciałbym się odnieść, będzie „Przedwiośnie” skomponowane przez Stefana Żeromskiego. Główny bohater to Cezary Baryka – syn Polki i urzędnika pracującego w rosyjskim Baku. Poznajemy go jako dojrzewającego młodzieńca, którego problem polega na trudności z określeniem swojej tożsamości społecznej i politycznej. Jego wątpliwości i rozterki dotyczą przede wszystkim wymiaru ideologicznego i wiążą się z poparciem lub odrzuceniem określonych wartości oraz ideałów. Początkowo najważniejsza dla Cezarego jest rodzina, jednak gdy ojciec wyjeżdża na wojnę i zostawia go samego z matką, a w Baku rozpętuje się bolszewicka rewolucja, sytuacja ulega zmianie. Ten moment w biografii głównego bohatera można uznać za początek poszukiwania ideowej drogi życiowej Cezarego. Jako niedoświadczony życiowo, mało odpowiedzialny, zachłyśnięty wolnością i jednocześnie tęskniący za ojcem młodzieniec, Baryka aktywnie wspiera rosyjskich przewrotowców, nie mając świadomości, jak złe skutki wyrządzają oni społeczeństwu. Pomimo wielu prób nawet matce nie udaje się przekonać Cezarego, że bolszewizm to zła ideologia prowadząca do totalitaryzmu. Dopiero po śmierci Jadwigi i podczas podróży do Polski, kiedy obserwuje realne konsekwencje rewolucji w postaci wszechobecnej przemocy, chaosu i śmierci, przekonuje się o tym. Wówczas staje się sceptyczny wobec bolszewickiej rewolucji, co świadczy o jego braku wierności własnym ideałom. Baryka jest bowiem człowiekiem nad wyraz chwiejnym emocjonalnie, który poszukuje nowej drogi życiowej niemal na ślepo. Bez celu miota się pomiędzy kolejnymi ideami i pomysłami na życie, nie wiedząc, którędy pójść i czemu się poświęcić. Podczas swoich poszukiwań Cezary okazuje się nad wyraz podatny na wpływ czynników zewnętrznych. Widać to nie tylko na przykładzie jego poparcia dla rewolucji, którą bezmyślnie postrzega jako wyraz siły i buntu, ale także podczas pobytu w Polsce. Baryka angażuje się w walki w wojsku polskim, ale sam właściwie nie wie, dlaczego to robi, a także poddaje się wpływowi różnych autorytetów, takich jak Antoni Lulek czy Szymon Gajowiec, lecz nigdy do końca nie przyjmuje ich wizji świata. W trakcie swoich poszukiwań nowej drogi życiowej Cezary raz po raz odrzuca kolejne wartości oraz idee, począwszy od rodziny, poprzez miłość, skończywszy na różnych ideologiach i planach naprawy Polski. Symbolicznym zakończeniem jego poszukiwań jest wyjście przed szereg podczas marszu pod Belwederem, co można postrzegać jako wyraz indywidualizmu. Poszukiwania Baryki to burzliwa droga młodzieńca wielokrotnie zmieniającego swoje podejście do rzeczywistości pod wpływem silnie oddziałujących na niego czynników zewnętrznych. Jego przykład potwierdza tezę, że poszukiwanie drogi życiowej odbywa się w kontakcie ze światem oraz innymi ludźmi, czyli pod wpływem czynników zewnętrznych. Mistrz i Małgorzata Nowej drogi życia poszukuje również Mistrz – tytułowy bohater powieści „Mistrz i Małgorzata”. Wynika to z faktu, iż w efekcie przesadnej krytyki, jaka na niego spadła w związku z napisaniem książki o Poncjuszu Piłacie, popada w depresję i zaczyna miewać kłopoty z psychiką. Świadomy swoich problemów, porzuca ukochaną Małgorzatę i udaje się do zakładu psychiatrycznego, aby tam żyć na uboczu i nikomu nie przeszkadzać. Pozbawiony nadziei Mistrz postanawia poszukać nowej drogi życia pod wpływem Wolanda i jego świty oraz współpracującej z nimi Małgorzaty. Miłość ukochanej okazuje się tak silna, że jest gotowa kooperować z samym diabłem, aby móc ponownie ujrzeć Mistrza. Dzięki temu tytułowemu bohaterowi w magiczny sposób zostaje przywrócony rękopis jego dzieła, a on sam odzyskuje wiarę w lepszą przyszłość i nadzieję na szczęśliwe życie. Jego poszukiwania nowej drogi życia są jednak dość nietypowe, bo Mistrz pragnie de facto powrócić do tego, co było kiedyś, czyli czasów, gdy żył wspólnie z Małgorzatą i prowadził spokojną egzystencję bazującą na uczuciu do ukochanej i pisaniu książek. Fakt ostatecznego odnalezienia sensu i szczęścia symbolizuje zakończenie powieści Mistrza, która kończy się uwolnieniem Poncjusza Piłata. Tytułowy bohater odszukuje więc nową drogę życia za sprawą pomocy ofiarowanej mu przez Wolanda i jego świtę oraz Małgorzatę. Powrót do normalności i odnalezienie szczęścia przez Mistrza można uznać za swego rodzaju rekompensatę dla niego po wielu krzywdzących cierpieniach, które przyjął z honorem. Na przekór wszystkiemu, dzięki miłości ukochanej i pomocy ze strony szatana, bohater odżywa w sensie duchowym oraz emocjonalnym i staje się człowiekiem spełnionym. Tym samym ostatecznie tryumfuje sprawiedliwość, a Mistrz i Małgorzata mogą spędzić razem wieczność. Edukacja Rity Ostatnim dziełem, na omówieniu którego chciałbym zakończyć dzisiejsze rozważania, będzie sztuka Willy’ego Russela zatytułowana „Edukacja Rity”. Tutaj nowej drogi życiowej poszukuje tytułowa Rita – przeciętna fryzjerka pragnąca zmienić swoje życie i być kimś bardziej wartościowym dla społeczeństwa i samej siebie. Fabuła bazuje na zilustrowaniu relacji, jakie łączą ją z pewnym profesorem uniwersyteckim – doktorem Frankiem Bryantem. Na ich podstawie obserwujemy, że Rita pragnie odnaleźć nową drogę życia poprzez zdobycie wiedzy i doświadczenia. Osiąga to dzięki znajomości z profesorem, która poszerza jej horyzonty i daje poczucie, że jest „kimś”. Rita nabywa wiedzę, uczy się wrażliwości na sztukę, poznaje literaturę oraz kulturę. Dąży do tego, aby być kimś więcej – nie do tego, żeby mieć i posiadać rzeczy materialne, ale właśnie do „bycia” i rozwoju swojego człowieczeństwa za sprawą edukacji. Pomimo ogromnych różnic społecznych, intelektualnych i materialnych pomiędzy doktorem Bryantem a Ritą ich znajomość okazuje się niepowtarzalną szansą na odnalezienie nowej drogi życia. Co ważne, dotyczy to nie tylko Rity, ale również profesora, który dzięki nowej znajomej oraz inspiracji i wsparciu, jakie od niej otrzymuje, zaczyna przykładać wagę do prostych, codziennych spraw i decyduje się podjąć walkę ze swoim nałogiem alkoholowym. Przeistacza się z frustrata i alkoholika w człowieka potrafiącego cieszyć się życiem, zauważając jego najdrobniejsze smaczki. Sztuka Willy’ego Russela pokazuje, że czynnikiem mobilizującym do poszukiwania nowej drogi jest spotkanie właściwej osoby w odpowiednim momencie. Poprzez historię Rity i profesora Bryanta autor daje do zrozumienia, że wiara w drugiego człowieka, dążenie do samorealizacji i chęć pokonania własnych wad oraz zmierzenia się z przeciwnościami losu to najlepszy sposób, aby znaleźć nową drogę życia. Jak widać na podstawie zaprezentowanych dziś przykładów, poszukiwanie nowej drogi życia się to proces trudny i żmudny, ale pozwalający na zdobycie doświadczenia i wiedzy. W jego trakcie bohaterowie dojrzewają, poznają samych siebie i otaczający ich świat oraz szukają odpowiedzi na fundamentalne pytania egzystencjalne gryzące ich sumienie, co potwierdza postawioną na wstępie tezę. Warto zauważyć, że w poszukiwaniu nowej drogi życia na bohaterów literackich duży wpływ mają zarówno czynniki wewnętrzne, związane ze społeczeństwem i wpływem osób trzecich, jak i indywidualne uwarunkowania charakterologiczne. Samo poszukiwanie nowej drogi życiowej polega zaś na podejmowaniu wyborów zmieniających życie bohaterów literackich i sytuację, w której się znajdują. Bibliografia I Literatura podmiotu: 1. Bułhakow Michaił: Mistrz i Małgorzata, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2006. 2. Russel Willy: Edukacja Rity, 1980. Przeł. Karol Jakubowicz. 3. Słowacki Juliusz: Kordian. : Wydawnictwo Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, Wrocław, 1974. 4. Wolter: Kandyd czyli optymizm. Przeł. Tadeusz Boy-Żeleński. Wydawnictwo Zielona Sowa. Kraków 2004. 5. Żeromski Stefan: Przedwiośnie, „Czytelnik”, Warszawa, 1971. II Literatura przedmiotu: 1. Aronson, Eckert, Wilson: Psychologia społeczna. Serce i umysł; Roz. 5, Model współzmienności: atrybucje wewnętrzne przeciw atrybucjom zewnętrznym Zysk i S-ka Wydawnictwo Poznań, 1997. 2. Boris Sokołow: Michaił Bułhakow: leksykon życia i twórczości. Przekł. Alicja Wołodźko-Butkiewicz, Iwona Krycka, Jolanta Skruda. Wydawnictwo Trio. Warszawa 2003. 3. Boy-Żeleński Tadeusz: Od tłumacza. W: Wolter: Kandyd czyli optymizm. Przeł. Tadeusz Boy-Żeleński. Wydawnictwo Zielona Sowa. Kraków 2004. Strony: 3 – 8. 4. Kleiner Juliusz: Kordian….. Rozdz. Poświęcony poszukiwaniu nowej drogi. 5. Słownik terminów literackich. Red. J. Sławiński. Wrocław, 2008. Hasła: tragizm, powiastka filozoficzna, powieść, dramat romantyczny, str. 410, 415-418, 588. Ramowy plan wypowiedzi: 1. Teza: Droga ku dojrzałości bohaterów literackich jest indywidualna dla każdego z nich i uwarunkowana różnymi czynnikami. 2. Kolejność prezentowanych argumentów: a) Kandyd: • wewnętrzne poczucie kontroli i poznanie świata możliwe dzięki doświadczeniu; ostateczna rezygnacja z dalszych dążeń poprzestanie na małym, swoim własnym ogródku; zwycięstwo daje racjonalizm. b) Kordian: • odczuwanie niechęci do świata, brak wielkiej idei nadającej sens życiu; nieustannie dręczący niepokój, wynikający z poszukiwania czegoś wielkiego i brak możliwości poczucia spełnienia; nieracjonalne wybory jako próba dokonania czegoś wielkiego. c) Cezary Baryka: • próby odnalezienia własnej tożsamości bez określonego celu w życiu; podatność na wpływy środowiska i brak wierności własnym przekonaniom; odrzucone przez Cezarego wartości: miłość, rodzina, przyjaźń, edukacja wpływają na odnalezienie celu. d) Mistrz: • czynniki zewnętrzne niepozwalające popełnić błędu – wpływ Małgorzaty, Wolanda; samodzielny wybór życiowej drogi; miłość i racjonalizm Małgorzaty oraz Woland, czyli: „zło, które czyni dobro” wpływają na odnalezienie sensu przez bohatera. e) Rita White i Dr Frank Bryant: • wpływ drugiego człowieka silnym impulsem do zmiany życiowej postawy; wymiana życiowych doświadczeń pomimo różnicy wieku, pochodzenia, statusu społecznego i wykształcenia pozwalająca spojrzeć w głąb siebie i odnaleźć życiową drogę; wiara w drugiego człowieka, potrzeba zrozumienia i akceptacji dają możliwość samorealizacji na przekór wszystkim życiowym przeszkodom. 3. Wnioski: • Poszukiwanie nowej drogi życia to proces trudny i żmudny, ale pozwalający na zdobycie doświadczenia i wiedzy. • W poszukiwaniu nowej drogi życia na bohaterów literackich duży wpływ mają zarówno czynniki wewnętrzne, związane ze społeczeństwem i oddziaływaniem osób trzecich, jak i indywidualne uwarunkowania charakterologiczne. • Poszukiwanie drogi życiowej polega na podejmowaniu wyborów zmieniających życie bohaterów literackich i sytuację, w której się znajdują.
\n\nwybór drogi życiowej w literaturze
Poznajcie tym razem 100 najlepszych polskich opowiadań fantastycznych wszech czasów. rys. M. Fitzner. Tym razem zakres rankingu nie był problemem. Pod uwagę braliśmy teksty napisane po polsku mające element fantastyczny. Nieistotne było, czy to science fiction, fantasy, groza czy realizm magiczny. O nie, z klasyfikacją tekstów nie
Trudne zwycięstwa,gorzkie klęski. Przedstaw drogi życiowe bohaterów literackich dwóch wybranych epok Jednym z poważniejszych problemów psychologicznych i moralnych jest zagadnienie postawy życiowej. Każdy człowiek dorastając i szukając swojego miejsca w życiu, boryka się z rozmaitymi dylematami, dokonuje trudnych wyborów. Już od najmłodszych lat w procesie wychowania nabywamy umiłowanie dobra, które chcemy krzewić i niechęć do zła, które pragniemy zwalczać. Potrzebę tej walki, poprzez ukazywanie skutków zła i zalet dobra, wpaja nam religia i uczy historia. Z drugiej strony jednak pragniemy szczęścia, radości oraz sukcesów w każdej dziedzinie życia. Czasami pomiędzy tymi dwiema potrzebami powstaje jednak konflikt. Przychodzi nam dokonywać bardzo trudnych wyborów, niejednokrotnie przezwyciężać naturalne potrzeby i przedkładać nad nie obowiązki. Czasami wybór, jakiego dokonamy ma wpływ na całe nasze dalsze życie. Takie problemy przeżywają również bohaterowie literaccy. Oni, podobnie jak my, bardzo często wystawieni są na tę ciężką próbę, polegającą na wyborze drogi życiowej, sposobu działania. Zastanowiła mnie kwestia zróżnicowania konsekwencji i skutków poszczególnych wyborów, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i tym literackim. Biografie bohaterów można niekiedy określić jako trudne zwycięstwo a czasami jako gorzka klęska . Co zdarza się częściej? Od czego zależy, czy bohatera nazywamy zwycięzcą czy przegranym? Myślę, że zależne jest to od wielu czynników, ale przede wszystkim od tego, jakie wartości wyznajemy, co w życiu jest dla nas najważniejsze. W mojej pracy chciałabym przedstawić drogi życiowe dwóch bohaterów, prezentujących skrajne postawy i całkiem odmienną hierarchię wartości. Pierwszą postacią, o której pragnę wspomnieć jest tytułowa bohaterka dramatu Sofoklesa-Antygona. Jest ona jedną z najsłynniejszych kobiet w światowej literaturze. Córka króla Edypa i Jokasty, zrodzona z kazirodczego związku, od najmłodszych lat wiedziała, że nad rodem Labdakidów, z którego pochodzi, ciąży klątwa. Akcja dramatu rozgrywa się w starożytności, gdy dwaj synowie Edypa, Eteokles i Polinejkes giną, walcząc ze sobą o władzę w państwie. Po owym zdarzeniu na tronie zasiada, Kreon, a jednym z pierwszych rozkazów, które wydaje jest zaszczytny pochówek Eteoklesa i porzucenie ciała zdrajcy- Polinejkesa na pożarcie psom i sępom. Wierna prawu boskiemu Antygona czuje się zobowiązana do pochowania i uczczenia zwłok brata. Jeśli tego nie uczyni, nie tylko ciało zmarłego zostanie pohańbione, lecz według wierzeń religijnych, dusza jego nie zazna spokoju. Z drugiej strony jednak bohaterka wejdzie w konflikt z prawem państwowym. Wybierając między posłuszeństwem prawu boskiemu a rozkazom królewskim postanawia zgodnie ze swym sumieniem wypełnić obowiązki siostry i godnie pochować brata. Nie waha się. Jest pewna słuszności swojego działania i choć wie, iż czeka ją kara, ma przeświadczenie, ze racja jest po jej stronie. Postąpiła tak, jak dyktowało jej serce. Łamiąc wydany zakaz postawiła się poza prawem- opuszcza ja nawet siostra- Ismena. W swoim postępowaniu nie może liczyć na jej pomoc i wsparcie, gardzi jej tchórzostwem. Sądzi również, że rozkaz ziemskiego władcy nie może być ważniejszy niż prawa boskie, że w świecie zmarłych panują inne zasady. Głęboko ludzkie i szlachetne są racje bohaterki. Wszystkie są dopełnieniem jej oświadczenia: (...)Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić(...) . Antygona jest gotowa umrzeć w imię miłości do braci i wyższych wartości. Kochała ich obu i nie mogła duszy jednego z nich skazywać na wieczna tułaczkę i cierpienia. Nie mogłaby się zdecydować na bunt przeciw boskim prawom, które ustanowione zostały dla dobra człowieka. Wybiera mniejsze według niej zło. Stając przed Kreonem jest dumna, nieugięta, nie prosi ani nie żebrze o litość a wyrok przyjmuje z godnością. Jest do tego stopnia zdeterminowana i konsekwentna w swym wyborze, że odrzuca solidarność Ismeny i narzeczonego Hajmona. Z dumą bierze całą winę na siebie, nie poddaje się nawet pod groźbą śmierci. Jest świadoma swojego wyboru i rozstanie się z życiem jest dla niej mniej bolesne niż dalsza egzystencja w pogardzie do samej siebie. W imię wartości, które wyznawała, przełamała w sobie strach przed śmiercią i pozwoliła zamurować się w ciemnicy. Ponad wszystko miłuje prawdę, jest wierna sobie i wyznawanym wartościom. Mimo wszystko dziewczynie żal jest, iż musi opuścić ten świat, którego jeszcze nie zdążyła poznać. Boleje nad tym, że nie ujrzy już słońca, że nie dane jej będzie zaznać małżeńskiego szczęścia. Na nowo przeżywa przekleństwo rodzinne, które i ją doprowadziło do katastrofy. Nie jest ascetką, pragnie żyć i cieszyć się tym życiem. Rozumie jednak, że postąpiła zgodnie z własnym sumieniem, moralnością i wiarą. Jej siła wewnętrzna płynie z przeświadczenia, iż postępuje zgodnie z wolą bogów. Nie zastanawia się nad tym, czy zrobiła dobrze, ponieważ jest tego pewna. Wyboru dokonała zdecydowanie i świadomie, godnie, więc przyjmuje wszystkie jego konsekwencje. Czy skazana na śmierć bohaterka ponosi klęskę? Na to pytanie każdy zapewne ma własną odpowiedź, zależną jak już wspomniałam, od hierarchii wyznawanych przez siebie wartości. Jeżeli są to wartości duchowe, religijne i moralne, stanowczo i bezsprzecznie uznamy, że bohaterka dramatu odniosła zwycięstwo. Jeżeli natomiast jest to życie i uroda świata, to odpowiedź na to pytanie będzie wówczas pozytywna- Antygona poniosła klęskę, gdyż wierność bogom i własnym zasadom przypłaciła życiem. Myślę jednak, iż bardziej trafne jest tutaj stanowisko pierwsze, gdyż powinniśmy rozpatrywać problem oczami samej bohaterki. Czy ona czuje się przegrana znając już wyrok i swój los? Sądzę, że nie. Antygona działa w zgodzie z własnym sumieniem. Nie czyni nic, co by było wbrew jej zasadom. Sama wyrzeka się życia na rzecz wartości wyższych, choć wie przecież, co ją za to czeka. Mimo wszystko nie tchórzy, do końca jest pewna siebie i dumna, nie traci własnej godności, nawet w obliczu śmierci. Kocha życie, ale ważniejsze są dla niej prawa boskie i dlatego postępuje zgodnie z nimi. Jej tragizm kończy się z chwilą śmierci, która tak naprawdę staje się triumfem Antygony i przypieczętowaniem jej racji. Uważam, że biografię tej bohaterki możemy śmiało określić jako trudne zwycięstwo . Zwycięstwo, bo żyła zgodnie z własnym sumieniem, do końca pozostając wierną swoim ideałom, a trudne, bo przypłacone niestety życiem, osiągnięte właściwie pośmiertnie... Kolejną postacią, której nie chciałabym pominąć w swoich rozważaniach, jest główny bohater powieści Zofii Nałkowskiej, pt. Granica – Zenon Ziembiewicz. Losy jego śledzimy od wczesnej młodości aż do końcowej katastrofy. Bohater pochodzi ze zubożałej szlacheckiej rodziny. Już jako uczeń kształtuje swą świadomość i opinie na temat własnego domu. Pogardza schematem życia, jaki wytworzył się w Boleborzy- ojciec nie robi nic poza strzelaniem i doprowadzaniem matki do rozpaczy erotycznymi przygodami, które ona jednak toleruje a nawet im sprzyja, mówiąc o zaletach kochanek. Pan Ziembiewicz natomiast, zrzuca odpowiedzialność za prowadzenie gospodarstwa i rachunków na barki żony. Nieróbstwo ojca bulwersowało Zenona. W myślach zarzucał mu bezsensowną wegetacją i brak jakichkolwiek ambicji życiowych. Cierpi z powodu takiego obrazu domu rodzinnego. Wstydzi się tego i nienawidzi myśli, że jest synem tych ludzi a szczególnie tego, że zawdzięcza swoje istnienie tak pogardzanemu erotyzmowi ojca. Nie chce być tak ograniczony w swych poglądach jak on. Z chwilą, gdy opuścił Boleborze, zdobył wykształcenie i wyjechał za granice, krąg jego obserwacji, zakres wiedzy oraz rodzaj doświadczeń rozszerzyły się na tyle, że niemożliwy byłby jego powrót do sposobu myślenia rodziców. Rozumie bezsensowność i niemoralność świata, w którym żyją. Jako młody chłopiec miał pewne wielkie ideały. Przede wszystkim chciał być inny niż jego zdegenerowany ojciec i pomagać ludziom- chciał żyć uczciwie. Chciał postępować zawsze słusznie i etycznie a także budować przyszłość, nie tylko swoją, ale i odradzającego się kraju. Zaczynał znakomicie. Jednak w pewnym momencie zabrakło mu silnej woli... Zawsze skłonny do kompromisu, poddawał się otoczeniu i okolicznościom. Nie potrafił zmierzyć się z przeciwnościami losu. Jest osobą, która już dawno stwierdziła, że Bóg już i tak wszystko zaplanował i nie da się tego w żaden sposób zmienić. Po raz pierwszy cechy te ujawniają się w trakcie jego studiów w Paryżu, gdzie poznaje Adelę. Niestety, dziewczyna jest nieuleczalnie chora i pozostało jej już niewiele życia. Rola jego w tym związku polegała tylko na tym, iż zezwalał na to, by dziewczyna darzyła go uczuciem. Wyjazd tymczasem, był zwykłą ucieczką przed cierpieniem, trudnościami losu, kompromisem wobec sytuacji, w jakiej się znalazł. Kolejnym faktem, świadczącym o jego słabości jest to, iż poddając się biernie swojemu wrodzonemu erotyzmowi, uległ atmosferze wolności, swobody oraz letnich wieczorów i został kochankiem Justyny Bogutówny. Ich związek był tylko zbiegiem okoliczności. Wykorzystał jedynie nadarzającą się okazję, nie licząc się z konsekwencjami, jakie mogą nastąpić. Jego uczucie było przelotne, chciał tylko zaspokoić własne namiętności. Sprzeniewierzając się swojemu programowi życiowemu, zaczął powielać schematy. Upodobnił się do swojego ojca, którym tak gardził. Przykładem tego była znajomość z Elżbietą Biecką zakończona małżeństwem. Nie przeszkodził temu wcześniejszy romans z Justyną. To, co dla niej było sensem życia, zwłaszcza po śmierci matki, dla niego było tylko wstydliwym epizodem z przeszłości, z którą nie potrafił zerwać. Wplątał się w miłosny trójkąt a tym samym ukazała się jego skłonność do podwójnego życia w fałszu. Z jednej strony kochająca żona, która zrobiłaby prawdopodobnie dla męża wszystko a z drugiej strony Justyna, będąca tylko zabawką. Szokującą rzeczą jest stosunek Zenona do Bogutówny. Twierdzi, że nigdy jej niczego nie obiecywał. Spotyka się z nią w hotelach, romansuje, żyjąc jednocześnie ze świadomością, że żona wie o jego pociągu fizycznym do dziewczyny. W momencie, gdy dowiaduje się o jej ciąży, dyplomatycznie zmusza ją do aborcji, co w późniejszym okresie doprowadza do głębokiej depresji i nieodwracalnych zmian w jej psychice. Szukając usprawiedliwienia swoich czynów, obciążył żonę własnym poczuciem winy i odpowiedzialności. Czuł się kimś wyjątkowym, swoje działania usprawiedliwiał wyższymi celami. Na każde odstępstwo od założonego programu znajdował jakieś wytłumaczenie. Nie liczył się z uczuciami bliskich. Ważne były tylko jego potrzeby. Zbiegi okoliczności i powielanie schematów towarzyszyło jego życiu stale. Gdy został redaktorem Niwy , chciał pisać niezależnie, miał pewne plany, choć w rzeczywistości był marionetką, kierowaną przez innych- sam zaczął powielać to, czemu był przeciwny. Pozwalał na drukowanie wiadomości, z którymi się nie zgadzał, tłumacząc, że to tylko na krótki okres czasu. Dopuścił się manipulacji wiadomościami, przekłamania i półprawdy, rozwijając w sobie umiejętności stawania się w każdej chwili kimś innym . Dzięki swojej uległości szybko awansował przyjmując funkcję prezydenta miasta. Wykazał dużo inicjatywy w trosce o jego rozwój. W pewnym momencie doszedł jednak do wniosku, że nie należy zajmować się codziennymi krzywdami i niesprawiedliwościami, gdyż i tak nie można im zaradzić. Skutkiem takiego rozumowania była śmierć robotników walczących w imię ideałów. Ziembiewicz nie nakazał, ale też nie zakazał strzelania w czasie demonstracji. Cała wina spada więc na niego- był zwierzchnikiem i gdyby zabronił, starosta Czechliński raczej nie zdecydowałby się na taki krok. Podczas, gdy w jego mieście mnożą się strajki i rośnie bezrobocie, on wyjeżdża na polowania lub smakuje wystawnego życia salonowego. Dla wpływowych ludzi był wygodnym na wysokim stanowisku, gdyż podejmując decyzje zawsze oczekiwał poparcia i podpowiedzi ze strony swoich przyjaciół . Był po prostu kukiełką prawdziwie rządzących, miał zwodzić masy swoją postępowością i programem społecznym. W tym wszystkim nie zdaje sobie sprawy z tego, że traci kontrolę nad swoim życiem. Pewnego dnia , w jego gabinecie odwiedza go Justyna i wylewa mu na twarz substancję żrącą. Oślepiony Zenon kilka dni później popełnia samobójstwo. Prawdopodobnie zdał sobie sprawę z tego, że jego życie wyglądało inaczej niż je zaplanował. Uzmysłowił sobie, że jego ideały sprzedały się a jego rodzina to tylko grupa dobrych aktorów teatralnych, którzy muszą grać na bogatych salonach... Czy życie Zenona możemy więc określić mianem gorzka klęska ? Myślę, że tak. Rezygnując z indywidualności zrezygnował z wewnętrznego świata i stał się narzędziem w rękach innych ludzi. Zmienił swoje poglądy pod wpływem nacisku środowiska. Bał się wyłamać, nie dbał o swoje ideały, choć w młodzieńczym wieku posiadał wiele celów. Był pozbawiony realnych wyobrażeń o dalszej przyszłości. Zdawał sobie sprawę ze swych wad i złych postępków, jednak nie podejmował żadnych kroków, aby to zmienić. Coraz bardziej przesuwał granicę swych wygórowanych celów, stale naginał je, by były odpowiednie do sytuacji, w których się znajduje- by było mu lżej. Gdy dotarło do niego, że jest nikim, że szedł przez życie po cudzych nieszczęściach wybrał najprostsze z możliwych rozwiązań- popełnił samobójstwo. Uciekł przed odpowiedzialnością i cierpieniem. Przekroczył granicę moralności, za którą przestaje się być sobą... Z przedstawionych przeze mnie przykładów dokonywania trudnych, życiowych wyborów wynika, iż mają one różne skutki a losy bohaterów mogą być zarówno nazwane zwycięstwem, jak i klęską. Jeśli po dokonanym wyborze, człowiek czuje się rozdarty, ma wyrzuty sumienia, śmiało można powiedzieć, że poniósł życiową klęskę. Jeśli jednak ktoś, nawet mimo pozornej klęski jest pewny swoich racji i do końca zachowuje twarz, wówczas jego życie można nazwać zwycięstwem. Człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną i nie można w jednoznaczny sposób ocenić go w kategoriach dobra i zła, ponieważ bardzo często stanowi on syntezę sprzecznych cech, walczących między sobą o dominację. Postaci, przedstawione w mojej pracy, są fikcyjne, pochodzą z różnych epok, a zostały wymyślone przez autora po to, aby być wzorcem dla czytelnika. Są to nie tylko wzorce do naśladowania, takie jak Antygona, ale również takie, które służą do rozważania swoich poczynań, do ostrzegania, jakie mogą być ich konsekwencje i jak tego uniknąć. W tym przypadku wzorcem takim jest Zenon. Jesteśmy skazani na ciągłe wybory i nie unikniemy w życiu podejmowania trudnych decyzji. Wielokrotnie znajdziemy się w niełatwej sytuacji i będziemy musieli wybrać jakąś drogę, która niestety nie zawsze jest tą właściwą . Wiele błędów można naprawić, jednak zdarzają się i takie pomyłki życiowe, których nie da się już odwrócić. Najważniejsze w życiu jest więc działanie w zgodzie z samym sobą, własnym sumieniem i wyznawanymi wartościami...
\n \n\n wybór drogi życiowej w literaturze
Takie problemy przeżywają również bohaterowie literaccy. Oni, podobnie jak my, bardzo często wystawieni są na tę ciężką próbę polegającą na wyborze drogi życiowej, sposobu działania. Zastanowiła mnie kwestia zróżnicowania konsekwencji i skutków poszczególnych wyborów zarówno w świecie rzeczywistym, jak i tym literackim.
\n\n\nwybór drogi życiowej w literaturze
W książce "Felicja znaczy szczęście" mamy mój ulubiony i ostatnio rzadko spotykany miłość z dzieciństwa. Jest również wątek trudnej relacji ojca z synem i narzucenia drogi życiowej. W powieści nie zabraknie hate love, młodzieńczej miłości, zazdrości czy pożądanie oraz dylematy naszych bohaterów.
Title: Szkoła polskojęzyczna a wybór drogi życiowej Author: Barbara Grabowska . Citation style: Grabowska Barbara. (1994). Szkoła polskojęzyczna a wybór drogi życiowej. W: T. Lewowicki (red.), "Kulturowe, społeczne i edukacyjne wyznaczniki dróg życiowych młodzieży z Zaolzia" (S. 70-81). Katowice : Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
wybór drogi życiowej w literaturze
Założenie rodziny jako punkt zwrotny w badaniach z zakresu kryminologii drogi życiowej STUDIA PRAWNICZE KUL 2 (90) 2022 Farrington D .P., W est D.J ., E ects of Marriage, Separa tion and
6XQQKR.